Wczoraj Polak zdeklasował konkurencję, uzyskując po 7 odcinkach specjalnych ponad 3 minuty przewagi! Taki dystans jest nie do odrobienia dla rywali, o ile krakowianin - jedenasty w "generalce" - nie będzie miał żadnych przygód na trasie.
Przeczytaj koniecznie: ŻUŻEL. Dobre losowanie Polaków przed Grand Prix Polski
Nie doszło do oczekiwanej walki łeb w łeb z Elfynem Evansem, bo Walijczyk podczas 3. oesu złapał gumę i sporo stracił. Kubicy pozostała więc równa jazda, podczas której nie musi się nawet specjalnie spieszyć. A wiadomo, że jazdy "turystycznej" nie znosi.
- Mamy przewagę, zmierzamy do mety, staram się zrównoważyć jazdę, czyli kontrolować tempo, ale zachować ostrożność - skomentował Kubica.