Bycie sportowcem nie jest usłane różami, a wiele osób może nie darzyć kogoś sympatią tylko dlatego, że uprawia inny sport lub reprezentuje konkretne barwy. O tym, że fani żużla i piłki nożnej we Wrocławiu nie są za pan brat, dotkliwie przekonał się Gleb Czugunow, który wyznał na Istagramie, że został napadnięty przez kibiców Śląska Wrocław tylko dlatego, że pojawił się w "złej" części miasta. Nagranie jednak szybko zniknęło z sieci. - We Wrocławiu, blisko ulicy Pobożnego, szedł duży, wielki pan. Złapał mnie za gardło i podniósł, miał przy sobie nóż. Powiedział, że wszedłem na terytorium piłkarskiego Śląska Wrocław i że nas żużlowców to on będzie rozp******** - wyznał roztrzęsiony reprezentant Polski cytowany przez "WP Sportowe Fakty". - Później przyszło jeszcze dwóch i powiedzieli, że jak jeszcze raz pojawię się swoim busem na ich dzielnicy, to będę połamany i bez zębów - relacjonował dalej Czugunow.
Czugunow napadnięty we Wrocławiu przed kiboli
Po wszystkim żużlowiec Sparty Wrocław szybko zaczął działać i postanowił diametralnie zmienić swoje dotychczasowe życie, zatrudniając swojego prywatnego ochroniarza, zamieszczając ogłoszenie na swoich profilach w mediach społecznościowych. Fani sporowca nie mogli uwierzyć w to, co stało się na jednej z wrocławskich ulic i zaczęli współczuć Czugunowowi w komentarza.
Nie żyje znakomity polski rajdowiec, był mistrzem Polski. Oprócz rajdów miał jeszcze inną, wielką pasję
Kluby milczą w sprawie Czugunowa
Atak na Gleba Czugunowa miał nastąpić w sobotni wieczór 15 maja. Jak na razie WTS Sparta Wrocław nie odniosła się do sprawy oraz nie wystosowała żadnego oświadczenia w tej sprawie, podobnie jak Śląsk Wrocław. Najbliższą okazją do tego będzie kolejny mecz ligowy Sparty, który odbędzie się już dzisiaj, w niedzielę 16 maja. Ekipa z Dolnego Śląska zmierzy się na własnym obiekcie z liderem Ekstraligi, Stalą Gorzów Wielkopolski.