Polak przerasta o głowę doświadczeniem i wiedzą obu młodych kolegów z drużyny - niespełna 23-letniego Siergieja Sirotkina i 19-latka Lance'a Strolla. Sam jednak pozostanie w cieniu.
- Czasy w F1 się zmieniły, więc kierowca rezerwowy jest rzadziej w akcji, a częściej w symulatorze - przyznaje krakowianin. - Popracuję nad rozwojem auta, czasem także na torze.
Polakowi może pomóc w awansie gorsza forma któregoś z podstawowych kierowców. Sam kiedyś skorzystał na tym jako zmiennik w BMW Sauber, gdy w trakcie sezonu 2006 wysadził z fotela Kanadyjczyka Villeneuve'a.
Robert stale musi być gotowy do wskoczenia do bolidu i zastąpienia kolegi w nagłej potrzebie. To zdarza się jednak rzadko. Podobnie rzadko trzeci kierowca dostaje szansę udziału w piątkowych treningach przed Grand Prix. Zespoły nie mogą przydzielić rezerwowemu trzeciego bolidu, musi on korzystać z jednego z aut partnerów. To z kolei odbiera im szansę testowania, teamy nie są więc zbyt skłonne do stosowania takiego rozwiązania.