Robert Kubica od dłuższego czasu walczył o powrót do Formuły 1. W pewnym momencie wydawało się, że nikt nie zabierze naszemu kierowcy miejsca w zespole Williamsa na sezon 2018. Wtedy jednak pojawił się Siergiej Sirotkin. 22-letni Rosjanin ma możnych sponsorów, którzy gwarantują Brytyjczykom około 15 milionów euro. To jeden z powodów, dla których Williams wybrał właśnie Sirotkina na drugiego kierowcę. Pierwszym jest 19-letni Lance Stroll. Zespół postanowił jednak zatrudnić Kubicę w innej roli.
Polak będzie kierowcą rezerwowym. Sam zainteresowany przyznał, że mimo wszystko jest zadowolony z takiego obrotu sprawy. – Jestem niezwykle szczęśliwy, że dołączam do Williamsa w roli rezerwowego kierowcy. Pod względem fizycznym nigdy wcześniej nie czułem się tak dobrze. Wiele kosztowało mnie dotarcie do tego miejsca i chciałbym podziękować Williamsowi za szansę, którą od nich otrzymałem. Przez ostatnie miesiące cieszyłem się z możliwości bycia w padoku Formuły 1 i teraz nie mogę się doczekać pracy z inżynierami Williamsa, zarówno w fabryce jak i na torze, aby pomóc zbudować jak najszybszy bolid - powiedział krakowianin.
WATCH: WILLIAMS MARTINI RACING Reserve and Development Driver Announcement #WeAreRacing pic.twitter.com/vOg00qNsAI
— WILLIAMS RACING (@WilliamsRacing) 16 stycznia 2018
Williams podał, że Robert Kubica ma pełnić "bardzo ważną rolę". Nasz kierowca weźmie między innymi udział w testach w Barcelonie. Oprócz tego dostanie szansę w niektórych oficjalnych sesjach treningowych. W przyszłości dzięki temu może jeździć regularnie w wyścigach Grand Prix, co pozostaje jego celem. – Moim celem jest powrót do jazdy w Formule 1, a to jest kolejny krok w tym kierunku. Nie mogę się doczekać! - poinformował.
Zobacz także: Robert Kubica ze wsparciem wpływowej osoby w F1: Polak zasługuje na szansę!