Według nowego kontraktu z zespołem Lotus Renault GP, Kubica miał zarobić 6 milionów euro, czyli około 25 milionów złotych. Po wypadku w rajdzie Ronde di Andora wszyscy się zastanawiali, czy Polak straci te pieniądze.
Nie myśli o kasie
- Robert, jak każdy kierowca, miał ubezpieczenie. Ale pieniądze to ostatnia rzecz, o jakiej teraz myślimy - mówi wprost Daniele Morelli, menedżer Polaka. - Najważniejsze jest teraz zrobienie wszystkiego, co w naszej mocy, żeby Robert znów zasiadł za kierownicą bolidu Formuły 1.
Zobacz koniecznie: Symulacja komputerowa wypadku Kubicy
Na razie do Roberta powoli dociera, jakie skutki będzie miał dla niego niedzielny wypadek.
Krocie za ubezpieczenie
- Kiedy powiedziałem mu o wypadku i o tym, jakich doznał złamań i urazów, Robert był zszokowany. Zrozumiał, że zabraknie go w Formule 1 na dość długo i bardzo cierpi z tego powodu. Przecież po raz pierwszy zespół zbudował nowy bolid dokładnie według jego wskazówek - dodaje Morelli.
Polisa ubezpieczeniowa uchroni Roberta przed wielkimi stratami finansowymi. Prawdopodobnie towarzystwo ubezpieczeniowe nie tylko wypłaci Polakowi pieniądze, które zarobiłby w Formule 1, ale także pokryje koszty jego leczenia oraz rehabilitacji.
- Takie ubezpieczenie to coś zupełnie normalnego w sportach motorowych. Kierowcy sami może tym się nie zajmują, bo nie dopuszczają do siebie myśli, że mogliby mieć wypadek. Ale na szczęście dla nich nad finansami czuwają menedżerowie, którzy dbają o podpisanie odpowiedniej umowy - mówi Mieczysław Kowalski, ojciec startującej w Formule 2 Natalii Kowalskiej. - Aż boję się myśleć, ile mogła wynosić składka ubezpieczeniowa w przypadku Roberta Kubicy, ale na pewno była to kwota, od której aż jeżą się włosy na głowie.
Tak rosły jego zarobki
Robert Kubica jest najlepiej zarabiającym polskim sportowcem. W 2010 roku wzbogacił się o 25 milionów złotych. A jeszcze kilka lat temu nie mógł znaleźć w Polsce sponsorów, którzy pomogliby sfinansować jego starty w World Series by Renault.
Więcej o zarobkach Kubicy i innych najbogatszych polskich sportowców już 15 lutego w corocznej "Złotej Setce" "Super Expressu"
Pechowa trzynastka
Ronde di Andora był... trzynastym rajdem w karierze Roberta Kubicy.
- Rzeczywiście, nie pomyślałem o tym wcześniej, ale wygląda na to, że to była pechowa trzynastka - przyznaje Daniele Morelli, menedżer Kubicy. - Robert kocha rajdy i poprzednie 12 przejechał bez żadnych problemów.
"13" jest powszechnie uważana za pechową liczbę. W Formule 1 nie ma bolidu oznaczonego tym numerem.