Jak na razie Robert Kubica nie może liczyć na miejsce w wyścigach Formuły 1. Nadal pełni rolę kierowcy testowego Alfy Romeo i za kierownicą bolidu tego teamu zasiada sporadycznie. Daje mu to możliwości na szukanie innych rozwiązań i rywalizacji w innych seriach wyścigowych. W ubiegłym sezonie Kubica zdecydował się na prestiżowe DTM, ale ze względu na zawirowania w tej kategorii nie związał się z nią na dłużej. Teraz postanowił spróbować swoich sił w dużo bardziej wyczerpujących zawodach, jakimi są na pewno wyścigi długodystansowe. Pierwszą próbkę możliwości Kubicy w ELMS dostaliśmy przed tygodniem na torze w Barcelonie. Polak w ekipie WRT wraz z dwoma kolegami z zespołu, Louis'em Delatrezem oraz Yifei Ye nie dali rywalom szans i wygrali wyścig.
Wstrząsające! Dopiero po 10 latach Robert Kubica zdradził prawdę o tym, co było po wypadku. Psychiczna męka
Wielki sukces Kubicy
Robert Kubica na taką chwilę czekał ponad dziesięć lat. Ostatni raz wielki triumf odniósł w 2008 roku podczas Grand Prix Kanady. Sukces Polaka został dostrzeżony przez ekspertów. Jeden z nich, Edd Straw napisał obszerny artykuł w "The Race" o Kubicy i jego triumfie w Barcelonie w serii ELMS. Ceniony dziennikarz nie szczędził pod adresem kierowcy superlatyw i zachwycał się Polakiem. - W wieku 36 lat Kubica wciąż ma dużo czasu na dalsze sukcesy w wyścigach i nie możemy wykluczyć jego powrotu do F1. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że jest w trybie gotowości w Alfie Romeo - czytamy.
Kubica jako bohater
Fragmentem artykułu, który może robić szczególne wrażenie, są słowa o niemal heroizmie Kubicy. - Robert Kubica jest współczesnym bohaterem wyścigów, który pokonał ból, przeciwności losu i wszelkiego rodzaju udręki, aby dokonać niemożliwego. Miejmy nadzieję, że ta niesamowita persona odniesie jeszcze wiele kolejnych zwycięstw - napisał Straw. I zapewne wielu polskich kibiców podziela nadzieje cenionego dziennikarza.