Pierwsze dni testów w Hiszpanii nie napawały optymizmem fanów polskiego kierowcy i Williamsa. Brytyjska ekipa jako jedyna nie zdążyła na czas przygotować swojego pojazdu, przez co George Russell i Kubica mieli zdecydowanie mniej czasu na zapoznanie się z bolidem niż inni kierowcy.
HISZPANIA - jak podróżować, porady i ciekawostki
Polak pokonał tylko 48 okrążeń. To zdecydowanie za mała liczba, aby móc dokładnie zapoznać się ze wszystkimi nowymi specyfikacjami pojazdu. W nadchodzących dniach powinno być z tym zdecydowanie lepiej, ponieważ jak pokazał wtorek, bolid jest już gotowy do jazdy.
Widać było to po czasach osiąganych przez Russella. Były one zdecydowanie lepsze niż te przed tygodniem. Poprawę sytuacji w Williamsie dostrzega także Kubica. - Jeżeli chodzi o nastrój, w jaki panuje obecnie, to oczywiście jest lepiej niż tydzień temu. Wreszcie mamy czym jeździć. To oczywiście duży krok naprzód. Niestety, musimy sporo nadrobić, a to w Formule 1 jest zawsze bardzo ciężkie - powiedział Polak w rozmowie z Eleven Sports.
Jednak byłoby zbyt pięknie, gdyby w zespole z Grove wszystko było gotowe w stu procentach. Okazuje się, że brytyjska ekipa nadal ma spore problemy. - Bolid nadal nie jest w 100 procentach taki, jaki był w planach, ale sytuacja cały czas się zmienia. W 95 procentach mamy kompletny samochód, ale czegoś ciągle brakuje. Nie mamy np. części zapasowych. Musimy zrobić co w naszej mocy, aby wyjść z tej sytuacji i mieć komfort, bo wyjazd bez niego do Australii będzie słaby - wyjawił Kubica.
Krakowianin za kierownicą bolidu zasiądzie i w środę i w piątek, kiedy to na torze będzie obecny przez cały dzień testowy. - Nie wiem, czy w piątek będę mógł powiedzieć, że jestem zadowolony po testach. To zależy od wielu rzeczy. Wierzę, że tak będzie, ale na pewno nie możemy zapominać o tym, że sporo czasu straciliśmy bezpowrotnie - dodał kierowca Williamsa.