Na japońskich drogach Loeb się nie śpieszył. Wygrał 10 z 14 tegorocznych eliminacji MŚ i na pięć rajdów przed końcem sezonu zapewnił sobie bezpieczną przewagę nad rywalami. 34-letni Alzatczyk do stawki najlepszych kierowców rajdowych wtargnął jak burza w roku 1999. Od roku 2004 tron mistrza jest jego, a w swoim Citroenie C4 wygrywa prawie wszystko. Bo w tym roku mógł mieć 12 zwycięstw. Raz zdarzyła się awaria, a raz w Rajdzie Szwecji dachowanie.
Sebastian Loeb pobił rekord 46 zwycięstw należący do Carlosa Sainza. Zapowiada, że będzie się ścigał jeszcze przez co najmniej 3-4 sezony. Cóż to będzie za bilans...