John Carver: Nie mogę mieć pretensji o zaangażowanie
Przypomnijmy, że w ubiegłej kolejce Lechia pokonała 3:2 Stal Mielec, a dwa gole strzeliła właśnie w doliczonym czasie. W meczu z Legią, to Lechia jako pierwsza strzeliła gola w pierwszej połowie. Kapitalnie z rzutu wolnego przymierzył kapitan Rifet Kapić. Jednak jeszcze w tej części, bramkę do szatni zdobył Luquinhas.
- Po pierwsze chciałbym pogratulować Legii, która przechylia zwycięstwo w ostatnich minutach - powiedział trener John Carver podczas konferencji prasowej. - Wiemy, jak to jest strzelić gola w osatniej minucie meczu. W ciągu ostatniego tygodnia doświadczyliśmy wszystkich emocji, które dostarcza nam futbol. Chciałbym życzyć Legii powodzenia w finale Pucharu Polski. Na pewno nie cieszymy się z tego, że straciliśmy gola w ostatniej minucie meczu. Nie mogę mieć pretensji o zaangażowanie i jak nasz zespół reagował, jak walczył i momentami jak grał.
Jagiellonia na kolanach! Tomasz Pieńko rozbił z Zagłębiem mistrza [WIDEO]
To dlatego Lechia została trafiona
Jednak to Legia była górą, bo w piątej minucie doliczonego czasu Jan Ziółkowski złotą główką zapewnił trzy punkty ekpie z Łazienkowskiej. Niewiele brakowało, ale wcześniej Tomas Bobcek miał wymarzoną sytuację. Tyle że bramkarz Kacper Tobiasz wybronił strzał Słowaka.
- W pewnej chwili mieliśmy szansę, żeby przechylić ten mecz na naszą korzyść - ocenił trener Carver. - Szczególnie w tych ostatnich dziesięciu minutach, bo mieliśmy swoje szanse. Mieliśmy też kilka kontrataków w tej drugiej połowie, ale w końcu to my zostaliśmy trafieni.
Ivi Lopez polubił corridę i co jeszcze? Gwiazdor Rakowa bez tajemnic!
Trener Lechii za to ma szacunek do piłkarzy
Anglik podkreślił, że docenia wysiłek podopiecznych, którzy starali się być równorzędnym partnerem dla Legii.
- Na pewno to nie jest miłe uczucie. I było strasznie trudno wejść po tej bramce do szatni - wyznał trener Carver. - Było mi bardzo żal zawodników, że dostaliśmy bramkę w końcówce. Trudno było cokolwiek powiedzieć zawodnikom, żeby przyjść do tak wspaniałego klubu jak Legia i rywalizować przez 95 minut, jak równy z równym. Za to szacunek dla moich zawodników. Jestem z nich dumny.
Sześć minut i trzy gole, Puszcza wyrwała punkt z Radomiakiem [WIDEO]
- W pewnej chwili mieliśmy szansę, żeby przechylić ten mecz na naszą korzyść. Szczególnie w tych ostatnich dziesięciu minutach, bo mieliśmy swoje szanse. Mieliśmy też kilka kontrataków w tej drugiej połowie, ale w końcu to my zostaliśmy trafieni - ocenił trener John Caver.