23 kwietnia miną trzy lata od dramatycznego wypadku Tomasza Golloba na torze motocrossowym w Chełmnie. Od tamtej pory legendarny żużlowiec porusza się na wózku inwalidzkim i walczy o powrót do zdrowia. W styczniu w Bydgoszczy przeszedł dwie operacje, które miały mu uśmierzyć bóle spastyczne, z którymi się zmagał. 10 marca opuścił szpital i od tamtej pory jest uziemiony w domu. Ze względu na to, że jego organizm jest podatny na infekcje, otrzymał zakaz opuszczania mieszkania, a dodatkowo nie mogą go odwiedzać najbliżsi. Opiekuje się nim partnerka Mariola oraz rehabilitanci.
Tomasz Gollob wkrótce STANIE na nogi?! Lada dzień decyzja o OPERACJI [NOWE FAKTY]
- Zachowuję się bardzo odpowiedzialnie, a jedynymi osobami, które mnie odwiedzają, są rehabilitanci – powiedział Gollob w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”. - To jednak bardzo wąska grupa zaufanych osób, które wiedzą w jakiej jestem kondycji i bardzo się pilnują. W razie jakichkolwiek problemów wiedzą, że muszą odwołać wizytę. Ćwiczenia muszę jednak kontynuować, by nie stracić tego, co udało mi się wypracować – tłumaczy.
Tomasz Gollob i Bartosz Zmarzlik - wyjawiamy tajemnice współpracy dwóch mistrzów
Indywidualny mistrz świata z 2010 roku podzielił się także refleksją, dotyczącą pandemii koronawiusa: – Siedzę w domu, ale przyznam, że z przerażeniem obserwuję to, co dzieje się na świecie. W ciągu kilku tygodni wirus sparaliżował cały świat i przewrócił nasze życie do góry nogami. Jeszcze niedawno wydawało się, że takie rzeczy nie mają prawa nam się przydarzyć. Życie ludzkie jest znacznie bardziej kruche niż sądzimy. To powinno nam uzmysłowić, że trzeba o siebie dbać i cieszyć się tym, co mamy – powiedział Gollob.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj