Podobnie było w GP Monako, gdzie Robert Kubica nie ukończył wyścigu, a Nick Heidfeld zajął dopiero 11. miejsce.
Według szefa teamu, Mario Theissena zespół nadal musi pracować nad szybkością reagowania na kłopoty tak, by przewaga rywali stawała się coraz mniejsza. - W ten weekend więcej zrobić nie mogliśmy - stwierdził po wyścigu. - Nasze auta w żadnym stopniu nie były konkurencyjne wobec innych zespołów, więc nie ma się co dziwić, że nie zdobyliśmy nawet punktu. Musimy dalej pracować, bo postęp jest możliwy. Tylko wtedy będziemy mogli uważać sezon, za wartościowy - dodał.
Zgadza się z tym szef inżynierów BMW-Sauber, Willy Rampf, który wie, że przed nim bardzo wiele pracy. - Po treningach i kwalifikacjach mieliśmy świadomość, że odegranie znaczącej roli w wyścigu będzie bardzo trudne - stwierdził. - Z wyniku Nicka nie możemy być jednak do końca zadowoleni, choć pozytywne jest to, że na ostatnich okrążeniach był w stanie odeprzeć ataki Lewisa Hamiltona (McLaren-Mercedes). Ogólnie jednak ten weekend zaliczyć możemy do nieudanych. Teraz skoncentrowani jesteśmy już tylko na Stambule, gdzie musimy poprawić nasze największe błędy - zakończył.
W Grand Prix Turcji BMW-Sauber przewiduje znaczące zmiany w bolidach, m.in. wprowadzenie w nich podwójnych dyfuzorów. Wyścig ten odbędzie się 7 czerwca.
Theissen: Musimy się poprawić
BMW-Sauber nadal zawodzi w tegorocznej rywalizacji w Formule 1. Po udanym zeszłym sezonie, tym razem drużyna nie potrafi odnaleźć właściwej formy, borykając się z licznymi problemami technicznymi w bolidach.