Tomasz Gollob wypadkowi uległ około godziny 9:00 w niedzielę. Podczas treningu motocrossu w Chełmnie żużlowiec stracił kontrolę nad motocyklem i z impetem runął na ziemię. Błyskawicznie został przetransportowany do szpitala w Bydgoszczy. Został poddany operacji, którą prowadził światowej sławy specjalista Marek Harat. Rokowania po zabiegu nie są pozytywne. - To dla niego koniec kariery. Od piersi w dół nie ma czucia, jest sparaliżowany - powiedział doktor.
Dyrektor zawodów w Chełmnie uważa, że trasa była należycie przygotowana. - Tomek Gollob przewrócił się na zjeździe. Nikt tego raczej nie widział, ponieważ w tym miejscu nie ma publiki. Pierwszej pomocy udzielił doktor, który od dwudziestu pięciu lat obsługuje motocross. W tym miejscu taka sytuacja nigdy nie powinna się wydarzyć, tor był należycie przygotowany i wyrównany - podkreślił Władysław Knap.