- Takiej rewolucji w Formule 1 jeszcze nie było - mówi wprost Mario Theissen (56 l.), szef BMW. - To największa w historii zmiana przepisów i... zamierzamy na niej skorzystać.
Energia na sześć sekund
BMW odpuściło drugą połowę sezonu, większość inżynierów już kilka miesięcy temu zaczęło pracę nad nowym bolidem. Kubica stracił przez to szansę na zdobycie tytułu.
Ale są też plusy - niemiecki zespół zaprezentował w Barcelonie całkowicie zmieniony samochód, a Robert osiągnął w nim we wczorajszych testach najlepszy czas spośród kierowców, jeżdżących bolidami na przyszły sezon.
Największą zmianą w nowym modelu jest wprowadzenie systemu KERS. - To ważące 40 kilogramów urządzenie, które odzyskuje energię kinetyczną powstałą podczas hamowania - tłumaczy polski kierowca.
Dzięki KERS bolid uzyska dodatkowo około 85 koni mechanicznych, które kierowca będzie mógł wykorzystać przez około sześć sekund na każdym okrążeniu. Szacuje się, że dzięki temu na każdym kółku można zyskać o około 0,3 sekundy lepsze czasy.
Zmienili mu skrzydła
Wiele wskazuje na to, że właśnie BMW jest najbardziej zaawansowane w pracach nad KERS. BMW całkowicie zmieniło też wygląd bolidu. Tylne skrzydło jest dwa razy mniejsze niż w starym modelu, a przednie - znacznie większe.
To efekt zmiany w przepisach dotyczących aerodynamiki w Formule 1. Samochody będą miały o 40 procent mniejszy docisk aerodynamiczny, co ma ułatwić wyprzedzanie.
- Przygotowanie bolidu przy tylu zmianach jest dużym wyzwaniem - podkreśla Theissen. - Ale nie zmienia to naszego celu, jakim jest walka o mistrzostwo świata w sezonie 2009.
Puste słowa? Chyba nie. BMW w Barcelonie pokazało, że w przygotowaniach do nowego sezonu Kubica znacznie wyprzedza rywali. - Oni są na dobrej drodze, jeśli chodzi o rozwój bolidu. W przyszłym roku będą jeszcze mocniejsi - nie ma wątpliwości Niki Lauda.