Robert Kubica w niedzielę imponował od samego początku wyścigu o GP Meksyku. Nasz rodak świetnie wystartował i znalazł się nawet na 14. pozycji, jednocześnie broniąc się skutecznie przed atakami przeciwników w znacznie mocniejszych bolidach niż pojazd ekipy Williamsa. To było spore zaskoczenie, ponieważ brytyjska ekipa w bieżącej kampanii ma maszynę wręcz tragiczną, odstającą od reszty stawki o lata świetlne i kierowcy mogą dwoić się i troić, a nie mogą na to nic poradzić. Krakowianin zdawał się tym wreszcie nie przejmować i w Meksyku czerpał ogromną radość z jazdy, co wywołało sporą frustrację wśród części decyzyjnych stajni z Grove. Gdy kilka okrążeń przed finiszem Robert Kubica plasował się na dobrej (jak na fatalne przygotowanie Williamsa) 16. pozycji, usłyszał w komunikacie, że musi zjechać do boksu z powodu pękniętej opony. I w tym momencie zaczęły się prawdziwe igrzyska!
- Jesteście tego pewni? Wszystko wydaje się być dobrze z oponami - odpowiedział inżynierowi nasz jedynak w F1. Kubica zdecydował się na zjazd do alei serwisowej i spadł z 16. miejsca na 18. lokatę. Został wyprzedzony między innymi przez George'a Russella. Wcześniej młodego Brytyjczyka pokonał w uczciwej sportowej walce, wykorzystując jego błąd na torze. Miał nad partnerem z zespołu nawet 9 sekund przewagi! Tuż po wyścigu Robert Kubica ocenił decyzję Williamsa w charakterystycznym dla siebie ironicznym stylu. - Widocznie powietrze schodziło wolno - mówił na antenie Eleven Sports. - Z reguły na tarki na torze się najeżdża. Na nich się nie łapie "kapci" - tłumaczył dalej Robert Kubica.
Od kiedy Robert Kubica ogłosił, że po sezonie 2019 odejdzie z Williamsa, zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Podczas GP Rosji zespół zdecydował się wycofać go z wyścigu z uwagi na oszczędzanie części, co samo w sobie było kuriozalne. Jeszcze "śmieszniej" było w Japonii. Tam Polak testował nowe skrzydło, które dawało mu lepsze osiągi na torze. Na wyścig jednak postanowiono założyć starą część, przez co bolid stał się mniej konkurencyjny. Strach pomyśleć, co jeszcze zrobi tragicznie przygotowany do sezonu Williams, by dokuczyć swojemu zawodnikowi.