Bez cienia wątpliwości można stwierdzić, że Sebastian Vettel jest jednym z najlepszych kierowców w F1, jakich nadal możemy oglądać w stawce. Po wielkich sukcesach w barwach Red Bull Racing po Niemca zgłosiło się Ferrari. We włoskim zespole czterokrotny mistrz świata występuje od 2015 roku. Niedawno okazało się, że obecny sezon jest pożegnaniem Niemca z Ferrari.
Piłkarz OSZUKAŁ władze i sfałszował tożsamość?! Służby przeszukały jego mieszkanie
Kilka tygodni temu pojawiła się informacja, że kontrakt 32-latka nie zostanie przedłużony. W oficjalnym komunikacie można było przeczytać, że decyzja ta została podjęta obustronnie. Ale już od jakiegoś czasu pojawiały się spekulacje, że Ferrari mija się nieco z prawdą. Potwierdził to sam Vettel. - Nie mogę powiedzieć, żebyśmy mieli jakieś problemy. Byłem mocno zaskoczony, gdy Matia powiedział mi, iż zespół nie wiąże ze mną planów na przyszłość - powiedział Niemiec cytowany przez "Motorsport".
Kierowca F1 potwierdził jednocześnie, że Ferrari nie przedstawiło mu żadnej oferty. - Nigdy nie wdawaliśmy się w dyskusje na ten temat. Nie dostałem nawet żadnej oferty kontraktu, zatem nie było wątpliwości, co do decyzji - wyjawił. Taki rozwój wypadków może doprowadzić do tego, że Vettela w F1 już nie zobaczymy. Niemiec przyznał, że nie będzie na siłę szukał zatrudnienia i przy braku zadowalającej oferty może nawet zakończyć karierę.