Główny problem krakowianina to oczywiście nie w pełni sprawna prawa ręka i to wymusza od inżynierów i mechaników współpracujących z Polakiem wprowadzenie drobnych zmian w konstrukcji samochodu. Główna polega na innym wrzucaniu biegów niż to wykonują rywale Kubicy z DTM. Normalnie wygląda to tak, że kierowcy mają za kierownicą dwie manetki po obu stronach. Służą one do sekwencyjnej zmiany biegów. Jedną manetką zmieniają bieg w górę, a drugą redukują przełożenie.
Nowe informacje o stanie zdrowia Michaela Schumachera! Przejdzie RYZYKOWNĄ operację
U Kubicy jest zupełnie inaczej. Ponieważ nie ma dobrego czucia w prawej dłoni, po tej stronie kierownicy w ogóle nie zainstalowano manetki. Wszystko załatwia jedną dźwignią, umieszczoną z lewej. I tak: gdy Robert chce wrzucić wyższy bieg, pcha manetkę palcami w przód, kiedy zaś potrzebuje go zredukować, ciągnie ją do siebie. To umożliwia jak najbardziej płynne posługiwanie się skrzynią biegów.
– Od dziewięciu lat jestem w takiej sytuacji, że mam ograniczenia. One nie przeszkadzają mi w ściganiu, chociaż w pewnych rzeczach nie pomagają. Nie umiem określić jak duży jest wpływ tych ograniczeń. W pewnym sensie dla mnie to już normalność, chociaż niektórzy uważają mnie za niepełnosprawnego – skomentował Kubica w rozmowie z portalem ran.de.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj