Zmienione przepisy FIM nakazują stosowanie nowego typu tłumików, które znacznie zmniejszają hałas. Problem w tym, że - zdaniem większości zawodników - obniżają moc silników oraz powodują zagrożenie dla żużlowców.
11 za, 26 przeciw
- Nowe tłumiki są niebezpieczne dla zdrowia startujących - mówi wprost Gollob, który od początku protestował przeciwko zmianie przepisów.
Główna Komisja Sportu Żużlowego przeprowadziła głosowanie wśród polskich żużlowców.
Patrz też: Tomasz Gollob zarabia, jak przystało na mistrza świata - 6 milionów złotych w rok!
- 26 zagłosowało przeciwko nowym tłumikom, 11 było za. W tej sytuacji podjęliśmy decyzję o wycofaniu się z zawodów FIM oraz wprowadzeniu zakazu startów Polaków w zagranicznych ligach, w których używa się nowych tłumików - mówi Piotr Szymański, przewodniczący GKSŻ.
To oznacza, że polscy żużlowcy nie będą mogli bronić zdobytego rok temu Drużynowego Pucharu Świata.
- Bez nas ta zabawa nie ma sensu - twierdzi Gollob.
Czy pojadą w GP?
GKSŻ nie wydała Polakom zakazu startów w cyklu Grand Prix. - Skoro jednak zawodnicy uważają nowe tłumiki za niebezpieczne dla zdrowia, to nie spodziewam się, żeby zdecydowali się na starty - podkreśla Szymański.
Czy to oznacza, że Tomasz Gollob i Jarosław Hampel nie będą bronić złotego i srebrnego medalu cyklu Grand Prix?
- Na razie nie zastanawiałem się nad konsekwencjami. Dobro zawodników i ich zdrowie jest najważniejsze. Organizatorem GP jest firma Benfield Sports International, która nie może sobie pozwolić na stratę Polaków. Jedynym wyjściem jest przychylenie się do polskiego stanowiska i wycofanie się ze stosowania nowych tłumików do czasu wykonania ekspertyz - uważa Grzegorz Ślak, reprezentujący interesy czołowych polskich żużlowców.