Andrzej Kostyra: - Twoje życie ostatnio bardzo się zmieniło, nie jesteś jeszcze mistrzem świata, ale podobno kupiłeś wspaniałą rezydencję w Hunter, dziewięć sypialni. Chyba się zgubisz jak będziesz szukał drogi do łazienki.
Adam Kownacki: - Akurat każdy pokój ma własną łazienkę, więc tego problemu nie będzie (śmiech). To jest bardziej taki malutki hotel i inwestycja na przyszłość. Trafiła się fajna okazja, myślę też, żeby w przyszłości robić tam swoje obozy przed walką. Byłem w Osadzie Śnieżka, gdzie wszystko było od razu na miejscu i bardzo mi się to podobało. Teraz muszę dojeżdżać, siłownię robię w jednym miejscu, kondycję w drugim, a tak jest wszystko pod jednym dachem i było super. Mam nadzieję, że do kolejnej walki już będę trenował tam.
- Jak tam się chowa mały Kazio? Choć jak słyszę już nie taki mały. Pół roku i podobno prawie 10 kg waży, to prawda?
- No tak, jest bardzo duży, rośnie jak na drożdżach. Straszna radość, ale lubi czasem beczeć po nocach i nie daje się czasem wyspać, ale to przyjemność, dodaje ekstra motywacji. Nie mogę się doczekać aż wygram tę walkę dla niego.
- Jak idzie twój biznes? Czy twoja firma odzieżowa coraz lepiej prosperuje?
- Jak najbardziej. Już cały Greenpoint chodzi w ubraniach AK, więc naprawdę jest miło.
- Ja też mam inicjały "AK" to może kiedyś mi taką bluzę sprezentujesz?
- No dokładnie Andrzej Kostyra! Ogólnie się śmieję, bo chodziło oczywiście o "Adam Kownacki", ale zacząłem myśleć jak można by to było rozwinąć i można by było zrobić jeszcze "aquire knowledge", co po angielsku znaczy "przyswajaj wiedzę", i w tę stronę raczej będziemy to rozwijać.
"Babyface" zmierzy się z Heleniusem w nocy z soboty na niedzielę (7/8 marca) w Barclays Center na Brooklynie. Relacja na żywo na Sport.se.pl.