Walka trwała 12 minut. Polak, który był zdecydowanym faworytem, miał wyraźną przewagę i praktycznie cały czas atakował. Jego dominacja nie podlegała dyskusji.
- Chciałbym dedykować to zwycięstwo tragicznie zmarłemu Arturo
Gattiemu. Znałem go osobiście, to był wielki mistrz, którego nam
wszystkim będzie bardzo brakowało. Byłoby zaszczytem dla mnie pójść w
jego ślady. Na razie mogę zagwarantować kibicom jedno - zawszę będę
walczył dla nich, zawsze będę przygotowywał się na sto procent - mówił
na konferencji prasowej po walce Tomasz Adamek (38-1, 26 KO), którego
pewne, ani przez chwilę nie podlegające wątpliwości zwycięstwo nad
poddanym po czwartej rundzie Bobby Gunnem (22-4, 14 KO) oklaskiwało
prawie siedem tysięcy widzów w Prudential Center w Newarku.
Jednym z nich był szef HBO Sports Kerry Davis, który chyba
wreszcie przekonał się do Polaka. Już na najbliższy poniedziałek umówił
się na rozmowy w sprawie następnej walki "Górala" z szefową firmy
promocyjnej "Main Events", Kathy Duvą. Pozostali Polacy walczyli z
mieszanym szczęściem - Curtis Stevens (23-2, 19 KO) okazał się zbyt
szybkim i silnym rywalem dla Piotra Wilczewskiego (22-1, 9 KO), który
przegrał swoją pierwszą walkę w karierze (pierwszy raz był na deskach)
przez KO w trzeciej rundzie. Natomiast Mateusz Masternak (14-0, 9 KO),
kiedy się rozluźnił i przestał walczyć z niepotrzebną asekuracją,
wygrał przez KO w szóstej rundzie z Mazurem Ali (6-4, 3 KO).