Promowany przez Mariusza Grabowskiego i Marcela Grabowskiego Wrzesiński to dziś jeden z najchętniej oglądanych polskich pięściarzy. Zawsze bardzo dobrze przygotowany - fizycznie, i mentalnie. Do tego chętnie włączający się w akcje dobroczynne, co sprawia, że jego pojedynki mają dodatkowy zastrzyk emocjonalny. Są nie tylko walką w ringu, lecz także o zdrowie i życie dzieci, o ich lepszą przyszłość. "Wrzos" nie jest obojętny na los drugiego człowieka.
- To jaką jestem osobą na co dzień – mam nadzieję – powoduje, że fani boksu są ze mną na dobre i na złe. W ostatnich 2-3 latach liczba moich kibiców wzrosła kilkunastokrotnie. Podobnie jest ze sprzedażą biletów na moje pojedynki. Bardzo jestem wdzięczny moim wspaniałym kibicom, bo jeżdżą za mną nawet na drugi koniec Polski. Zawsze o tym marzyłem i motywuje mnie to do ciężkiej pracy na treningach i dawania jak najlepszych walk – powiedział Wrzesiński.
Na ringu w Dzierżoniowie jego przeciwnikiem będzie dużo młodszy, 23-letni Robin Zamora. Walka zakontraktowana została na 8 rund w wadze lekkiej.
- Nie chcę słyszeć o walkach łatwych lub na przetarcie, bo już nie raz się na tym przejechałem. Mam świadomość, że Zamora jest ode mnie niżej w rankingu, ale – mimo młodego wieku - jest bardzo doświadczony, walczył kilkakrotnie o pasy interkontynentalne WBA z mocnymi rywalami. Nawet przy założeniu, że okaże się słabszy, to tym bardziej muszę pokazać się z jeszcze lepszej strony. Chcę zapewnić mojego promotora i kibiców, iż jestem gotowy na dużą walkę w rodzinnym Poznaniu. Taki pojedynek w moim mieście o pas interkontynentalny to jeden z celów – dodał bokser z Wielkopolski.
Mówiąc o swoich planach sportowych Wrzesiński przekonuje.
- Do końca 2022 roku chcę wspiąć się do pierwszej "10" rankingu europejskiego i zdobyć któryś z interkontynentalnych pasów największych federacji WBA, IBF, WBO lub WBC. W przyszłym roku chciałbym wygrać z numerem dwa na liście EBU Belgiem Franceso Paterą lub byłym mistrzem świata amatorów, będącym wysoko w kontynentalnym rankingu Włochem Domenico Valentino. A o swoim największym marzeniu jeszcze nie będę opowiadał – stwierdził.
Pojedynek z Zamorą to także kolejny cel dobroczynny.
– Chciałbym pomóc wszystkim potrzebującym, ale tak się nie uda. Do przyszłej walki pomagam choremu 9-letniemu chłopcu z Jarocina. Część mojej prowizji ze sprzedaży biletów przeznaczę dla niego. Na gali moja żona wraz z przyjaciółmi będą zbierać pieniądze do puszki - zdradził Wrzesiński.
5 marca w hali OSiR w Dzierżoniowie, na jubileuszowej 20 gali Tymeksu, Aleksandra „Sasha” Sidorenko (9-0, 1 KO) stoczy rewanż z Serbką Jeleną Janicijević (3-1-1, 2 KO) o wakujący tytuł mistrzyni Europy wagi lekkiej. Walczyć będą również m.in. Michał Leśniak, Karol Łapawa oraz pięściarze Queensberry Polska Michał Soczyński i Kamil Mroczkowski.