Andrzej Gołota w czasie swojej kariery stoczył 51 zawodowych walk. Jego ostateczny bilans wynosi 41-9-1, a na tak pokaźną liczbę składają się m.in. cztery pojedynki o mistrzowskie pasy. Niestety, Polak nigdy nie został mistrzem świata, a najbliżej był w kwietniu 2004 roku, gdy zremisował starcie o tytuł IBF z Chrisem Byrdem. Zdaniem wielu obserwatorów „Andrew” wygrał tę walkę, jednak sędziowie orzekli inaczej, a pas pozostał zapięty na biodrach Amerykanina. Oficjalnie kariera Gołoty zakończyła się w lutym 2013 r. porażką przez nokaut z Przemysławem Saletą. Później wystąpił on jeszcze w walce pokazowej zorganizowanej przez swojego przyjaciela, Marcina Najmana, a od tamtej pory trzymał się z dala od ringu. Przy okazji wizyty w Polsce, 53-latek opowiedział o swoim rozbracie z boksem.
Po zakończeniu sportowej kariery, Gołota zamieszkał w Chicago ze swoją żoną Mariolą. Jak sam przyznaje, teraz ona dba o finanse w rodzinie
Gołota jak Holyfield?
W ostatnim czasie głośno było o powrocie na ring innego weterana zawodowych ringów, Evandera Holyfielda. Niespełna 59-latek stoczył walkę z 15 lat młodszym zawodnikiem MMA, Vitorem Belfortem. Poniósł on sromotną klęskę przez techniczny nokaut już w pierwszej rundzie, czego nie mogli zrozumieć jego fani. Żałowali oni, że „Holy” wrócił na ring po 10 latach przerwy i wypadł tak blado. O jego starciu było jednak bardzo głośno, więc temat ten został poruszony w najnowszym wywiadzie z Gołotą, który opowiedział o swoim ewentualnym powrocie.
Dramatyczne doniesienia o Joshui! Niepokojące kłopoty byłego mistrza, musiał wylądować w szpitalu
W rozmowie z portalem SportoweFakty WP, były pięściarz jednoznacznie wypowiedział się na temat szans na kolejną jego walkę. - Na mnie już w tej kwestii nie liczcie! Na nic takiego się nie szykuję. Co myślę o takich powrotach, jak ten Holyfielda? Ja tego nie widzę, nie czuję. Choć mam dopiero 53 lata, więc do jego wieku sporo mi brakuje. A tak na serio - nie, po prostu nie! – wyznał szczerze Gołota.
Zamknął on wszelkie plotki dotyczące powrotu na ring, jednak przyznał, że tęskni za emocjami związanymi z karierą bokserską. – Tęsknię za adrenaliną. Tak, tego bardzo mi brakuje. Kto poczuł taką adrenalinę, a ja poczułem ją wiele razy, ten w jakimś sensie już zawsze będzie za nią tęsknił – powiedział w rozmowie z Piotrem Koźmińskim. Wydaje się, że tym razem głowa skutecznie niweluje zapędy serca Gołoty i jego fani muszą pogodzić się z końcem kariery „Andrew” raz na zawsze.