"Super Express": - To była desperacja czy modlitwa?
Andrzej Wasilewski: - Działo się coś niesamowitego. Po pierwszej rundzie Gosia Włodarczyk schowała głowę w dłonie i tylko klęczała za plecami trenerów. Dopiero po czwartym starciu szturchnąłem ją, aby spojrzała. Mówię: "Krzysiek zaczyna trafiać, chyba opanowuje środek ringu i przejmuje kontrolę".
>>> Zobacz cały wywiad z Andrzejem Wasilewskim na se24.tv - (KLIK)
- Taki był plan, by dać się rywalowi wyszaleć?
- "Diablo" jest zawodnikiem, który wolno zaczyna. Ma jednak fantastyczną wydolność, bardziej niebezpieczny jest w drugiej części walki. Czakijew narzucił potworne tempo. Wiedzieliśmy, że nie jest tytanem kondycji, ma za sobą wiele lat boksu amatorskiego na dystansie dziewięciu minut. Musiał w końcu zwolnić, bo tak szybko i agresywnie nie da się walczyć przez dwanaście rund. Krzysiek wiedział, że jego szanse rosną z każdą minutą.
- Jakie są natomiast szanse na walkę "Diablo" z Tomaszem Adamkiem?
- Przyznam, że rzeczywiście coś jest na rzeczy. Rozmawialiśmy już kilka razy z Polsatem na ten temat, bo w naszej branży partner telewizyjny jest bardzo ważny. Podkreślam, że to bardzo wstępne rozmowy, ale przymierzamy się, by walka Włodarczyk - Adamek była walką wieczoru na Polsat Boxing Night następną jesienią.
- "Diablo" to pana ulubieniec?
- To dzięki niemu rozpoczęła się moja przygoda z wielkim boksem. To przez niego jestem w boksie już 14 lat. Są chwile, kiedy mówię sobie: "Po co ci te nerwy?!". Ale wciągnąłem się już w to.
>>> Zobacz cały wywiad z Andrzejem Wasilewskim na se24.tv - (KLIK)
- Rewanż Artura Szpilki z Mikiem Mollo też pana stresuje?
- Artur już ostro przygotowuje się do tej walki. Jesteśmy współorganizatorem gali i zapewniam, że nie mogę się jej doczekać. Zapraszamy na legendarny stadion bejsbolowy w Chicago. Walka dopiero 16 sierpnia, a już sprzedano kilka tysięcy biletów. Walczy też Andrzej Fonfara. Znów będą wielkie emocje.