"Super Express": - Dojdzie do walki Wilder - Wawrzyk?
Andrzej Wasilewski: - Cały czas rozmawiamy, ale nauczyłem się, by nie ogłaszać sukcesu, dopóki nie ma podpisanych kontraktów. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że do tej walki dojdzie.
- Dogadaliście tę walkę kilka dni temu na konwencji WBC?
- To była znakomita okazja, by spotkać się z zainteresowanymi stronami, ale działam aktywnie cały rok. To drugie podejście do tego pojedynku, pierwszy raz rozmawialiśmy rok temu. Wtedy nie udało się, teraz jestem optymistą.
- Trzy lata temu Wawrzyk walczył o mistrzostwo świata WBA z Aleksandrem Powietkinem i wytrzymał trzy rundy.
- Tamta walka mu nie wyszła, ale dużo się nauczył. Teraz jest mocniejszy fizycznie, bardziej doświadczony. W 2014 roku miał fatalny wypadek samochodowy i nie wiadomo było, czy jeszcze wróci do boksu. Ciągle jednak w niego wierzyłem i tak samo jest teraz.
- To oznacza, że nie dojdzie do jego walki z Tomaszem Adamkiem?
- Jesteśmy zainteresowani występem na gali Polsat Boxing Night i walką z Adamkiem. Rozmawiałem z dyrektorem sportu w Polsacie Marianem Kmitą i czekamy na rozwój wypadków, jednak nie mogliśmy przejść obojętnie wobec walki o mistrzostwo świata, więc teraz bliżej jest walki z Wilderem.
- Wawrzyk przyjaźni się z Arturem Szpilką, który w styczniu przegrał z Wilderem przez k.o. w 9. rundzie. Będzie chciał go pomścić?
- Na pewno podejdzie do tego ambicjonalnie. Ale to na tyle doświadczony zawodnik, że gdy wyjdzie do ringu, nie będzie myślał o przyjacielu, tylko o robocie do wykonania.