- W urodziny nie ma przegranych - śmieje się Wawrzyk. Dla Wawrzyka to była druga wygrana walka od czasu 14-miesięcznej przerwy spowodowanej ubiegłorocznym wypadkiem samochodowym. - Po dłuższej przerwie od boksu to dla mnie przeciwnik w sam raz - powiedział "Super Expressowi" przed walką Wawrzyk. Rzeczywiście tak było. Polak od początku kontrolował pojedynek, a w 3. rundzie zasypał niezbyt wymagającego rywala lawiną ciosów. Amerykanin trzykrotnie padał na deski, aż w końcu sędzia ringowy przerwał nierówny pojedynek.
Andrzej Wawrzyk znowu wygrał!
"Dziękuję wszystkim za życzenia urodzinowe, dostałem ich mnóstwo. Przy okazji dziękuję za doping i kibicowanie przy moim powrocie na ring" - napisał na Facebooku były pretendent do tytułu mistrza świata. I choć nie wiadomo, czy Polak doczeka jeszcze mistrzowskiej szansy, sam fakt, że w taki sposób wrócił na ring po wypadku, z którego ledwo uszedł z życiem, czyni go czempionem.