POLAK ROZGRZEWA JOSHUĘ.

i

Autor: ARCHIWUM POLAK ROZGRZEWA JOSHUĘ.

Anthony Joshua mógł zostać… MURARZEM. Polski trener opowiada o sekretach z życia mistrza [WIDEO]

2019-05-30 19:42

W nocy z soboty na niedzielę polskiego czasu w legendarnej nowojorskiej Madison Square Garden Anthony Joshua (30 l., 22-0, 21 k.o.) będzie bronił pasów WBA, WBO, IBF i IBO wagi ciężkiej w pojedynku z pochodzącym z Meksyku Andym Ruizem Jr. (30 l., 32-1, 21 k.o.). Z brytyjskim czempionem od niemal roku współpracuje polski trener Remigiusz Kubas, który opowiada o mało znanych faktach z życia mistrza.

Oszukiwał trenerów

Trener Kubas od 10 lat pracuje w Finchley Boxing Club w Londynie, w którym wychował się Joshua. Czempion do dziś wpada na treningi do miejsca, w którym rozpoczęła się jego droga na bokserski szczyt.

W ubiegłym roku polski trener został włączony do sztabu mistrza, gdzie zajmuje się pilatesem (rozciąganie i uelastycznianie mięśni) i boksem. - Przed wylotem Anthony'ego do USA pracowaliśmy na tarczy, ćwiczyliśmy refleks - tłumaczy trener Kubas. - Rozmawiałem ostatnio z AJ-em, powiedział, że treningi w Ameryce przebiegają pomyślnie, odbył dużo dobrych sparingów i mocno pracuje nad szybkością. Kazał też koniecznie pozdrowić polskich kibiców! - zaznacza.

Joshua zaczął treningi boksu późno, bo w wieku 18 lat, ale od samego początku charakteryzowała go wielka ambicja. Zawsze chciał być najsilniejszy i najlepszy, za wszelką cenę chciał osiągnąć sukces i przez to... czasem oszukiwał swoich trenerów.

- Pierwszy trener AJ-a Sean Murphy często wspomina początki kariery amatorskiej Joshui. Anthony miał wielkie serce do walki. Uwielbiał bić się w ringu, a daty kolejnych zawodów zaznaczał na czerwono w kalendarzu. Zawody to było dla niego święto. Gdy się źle czuł, albo dopadło go przeziębienie, ukrywał to przed trenerami, byleby tylko boksować. Boksował i wygrywał - opowiada Kubas.

Zszedł na złą drogę

Dziś AJ zarabia w ringu miliony, ale kiedyś nie było tak kolorowo. W młodości zszedł na złą drogę, nieraz lądował w areszcie. Gdy jeszcze grał w piłkę nożną, w trakcie jednego z meczów rzucił rywalem przez bark i został oskarżony o napaść z uszkodzeniem ciała. Skończyło się na ostrzeżeniu i... porzuceniu futbolu. W 2010 roku policja w bagażniku jego samochodu znalazła ponad 200 gramów marihuany. Groziło mu 14 lat pozbawienia wolności za handel narkotykami, ale ostatecznie musiał odpracować 100 godzin prac społecznych. - Próbował zarobić w łatwy sposób i gdyby nie boks, pewnie skończyłby w więzieniu. Kiedyś, jeden z trenerów załatwił mu pracę jako pomocnik murarza, ale po trzech miesiącach Anthony stwierdził, ze to nie dla niego i postawił na pięściarstwo. I całe szczęście - dodaje polski szkoleniowiec.

AJ nie zapomniał komu zawdzięcza lepsze życie i często odwiedza trenerów, którzy postawili go do pionu. - To dobry, otwarty człowiek i bardzo wierzący chrześcijanin. Gdy jeden z trenerów poważnie zachorował, Anthony załatwił mu opiekę w prywatnej klinice. Innym razem, opłacił rehabilitację trenera, który doznał kontuzji stawu barkowego. Ponadto, za każdym razem otrzymujemy od niego bilety na walki, oczywiście w pierwszych rzędach - opowiada trener Kubas, który spodziewa się, że Brytyjczyka czeka trudna walka, ale nie ma wątpliwości, kto wygra: - Andy Ruiz Jr to trudny przeciwnik, ale wierzę, że AJ zwycięży i zaprezentuje się z dobrej strony w swym amerykańskim debiucie - podsumowuje Kubas.

A co dalej z polskim trenerem? Nie ukrywa, że po 15 latach życia na Wyspach Brytyjskich chętnie wróciłby do Polski. Przez jakiś czas pracował z Izu Ugonohem, ale ostatecznie pozostał w Londynie. - Od lat pracuję z najlepszymi trenerami na Wyspach Brytyjskich, którzy wychowali wielu świetnych pięściarzy. Chętnie podzieliłbym się wiedzą z adeptami sztuki bokserskiej w Polsce. Jakieś rozmowy się już toczą, ale o tym, na razie, cicho sza - uśmiecha się szkoleniowiec.

Nie przegap!

Joshua - Ruiz Jr.

Noc z soboty na niedzielę, godz. 4.15

TVP Sport

Najnowsze