Artur Szpilka bardzo mocno odczuł porażkę z Łukaszem Różańskim. Choć to on lepiej zaczął walkę, mocno trafiając swojego rywala, to jednak później Różański przeszedł do ofensywy i brutalnie znokautował Szpilkę. Bokser z Wieliczki długo dochodził do siebie po tej porażce, stroniąc także w pewnym stopniu od mediów społecznościowych. Teraz wiele mówi się o tym, że Artur Szpilka może trafić do MMA. 32-latek powoli wraca do formy i być może niedługo będzie gotowy na kolejne wyzwania sportowe. Okazuje się jednak, że niedawno przydarzył mu się wypadek, który mógł skończyć się dla niego bardzo źle. O wszystkim opowiedział w relacji na Instagramie.
Artur Szpilka miał wypadek… rowerowy!
Bokser z Wieliczki wciąż wraca do formy i jednym z jego sposobów na spędzanie wolnego czasu to przejażdżki rowerowe. Co ciekawe, na jedną z nich wybrał się z… Ewą Wybrańczyk, czyli mamą swojej partnerki, Kamili Wybrańczyk. W relacji na Instagramie Artur Szpilka zarejestrował część z ich wspólnego rowerowego wypadu, opowiadając, że mama jego partnerki zaliczyła wywrotkę. Chwilę później nagrał natomiast moment, jak sam się wywraca, o czym po chwili opowiedział w kolejnej relacji.
Kołecki pobije się z Włodarczykiem! Walka już w sobotę
- Koniec żartów, sam się wywróciłem. Razem wyrżnęliśmy, śpiewałem, śpiewałem i proszę – powiedział Artur Szpilka. Choć wszystko wyglądało niewinnie i bokserowi nic się nie stało, to taki upadek może skończyć się naprawdę niebezpiecznie. Zwłaszcza, że „Szpila” nie miał na głowie kasku.
Kobiety mają "większe jaja" niż faceci? Denis "Bad Boy" Załęcki przed The WAR 2