Szpilka był przez 16 walk niepokonany. W siedemnastym starciu uległ Bryantowi Jenningsowi, ale wydawało się, że mógł to być wypadek przy pracy. Po powrocie zwyciężył z Tomaszem Adamkiem i po nieco ponad roku otrzymał szansę starcia z Deontayem Wilderem. „Bronze Bomber” brutalnie znokautował polskiego boksera w 9. rundzie, a ta walka mocno wpłynęła na karierę „Szpili”. Dochodził do siebie półtora roku, a po tym czasie… ponownie przegrał przed czasem, tym razem z Adamem Kownackim. Wtedy dla wielu stało się jasne, że większe nadzieje w wadze ciężkiej należy pokładać w łomżaninie. Z kolei wieliczanin wygrał od tamtej pory 4 pojedynki, a dwa kolejne przegrywał już na samym początku – z Dereckiem Chisorą i ostatnio z Łukaszem Różańskim. Obecnie bilans Szpilki to 24-5, a każda porażka była dość brutalna. Mimo to, 32-latek ma wielu zwolenników, a głośno mówi się o jego debiucie w MMA. Na razie nie ma oficjalnych informacji, a bokser po prostu trenuje. Wielkie znaczenie miało dla niego spotkanie z legendarnym Markiem Piotrowskim, który przekazał mu wspaniały prezent.
Karierę w sportach walki robi nie tylko Szpilka, ale także jego partnerka. W galerii poniżej możecie poznać bliżej wyjątkowy związek "Szpili" i Kamili "Kamiszki" Wybrańczyk:
Prawdziwy autorytet
Piotrowski to wybitny kickbokser i bokser, który na przełomie lat 80. i 90. należał do światowej czołówki. Łącznie w obu tych formułach stoczył 65 walk, z których tylko dwie przegrał. Dwukrotnie zajmował 2. miejsce w plebiscycie na najlepszego sportowca Polski. Podobną pozycję zajął w rankingu magazynu „Fighter” na najlepszego kickboksera wagi półśredniej lat 80. W latach 1989 i 1994 wybierano go kickbokserem roku, a za całokształt lat 90. został jednym z dwóch najlepszych zawodników tej dekady. Obecnie wielokrotny mistrz świata ma 57 lat, ale śmiało można nazwać go idolem Szpilki. Widać to m.in. na nagraniu, które udostępnił 32-latek w swoich mediach społecznościowych.
- Słuchajcie, jestem w gościach u Marka Piotrowskiego. Patrzcie, co mi dał w prezencie. Różaniec Wojowników Maryi, to, co on ma u siebie, mamy we dwójkę. Powiem wam, że łzy w oczach normalnie teraz. Naprawdę, jest takim kozakiem – wyznał Szpilka, a na nagraniu widać było u niego spore wzruszenie.
