Głowacki w połowie lipca przeszedł operację łokcia i powrócił już do treningów na pełnych obrotach. Choć jeszcze oficjalnie nie potwierdzono daty jego powrotu, to "Główka" zdradził nam, że między linami zobaczymy go 17 grudnia na gali GiA Boxing Promotions.
Wasilewski o face to face z Borkiem i polsko-polskich walkach! [TYLKO U NAS]
Miejsce gali nie jest jeszcze znane, nazwisko rywala także. Głowacki powiedział jednak "Super Expressowi", że w grę wchodzi trzech rywali i - że na rywalizację z "ogórkiem" - na pewno się nie zgodzi.
Głowacki, który był gościem na gali Challenger's Boxing Night by GiA 3 w Nowym Sączu, opowiedział nam także o swoich przemyśleniach na temat pojedynku Artura Szpilki z Krzysztofem Włodarczykiem.
Temat tej walki ponownie zrobił się głośny w mediach, ale jak zaznaczył Głowacki, on nie chciałby oglądać starcia swoich dwóch dobrych kolegów. Z Włodarczykiem trenuje na co dzień, ze Szpilką jest sąsiadem. Jednego i drugiego darzy dużym szacunkiem.
- Nie chciałbym tej walki zobaczyć. Na razie jak gadam z Arturem, to on nie chce w ogóle wracać na ring. Jeśli rzeczywiście tego nie czuje, a mówi, że nie czuje, to niech nie wraca, bo po co? Nie ma sensu. A jak już poczuje, to niech sobie wróci jakąś spokojniejszą walką, zobaczymy jak to wszystko się potoczy - powiedział nam Głowacki.
A gdyby jednak panowie zmierzyli się jednak w ringu?
- Gdyby jednak doszło do tej walki, to ja bym z boku strasznie się denerwował, wkurzał, ostatnie resztki włosów bym sobie wyrwał - zakończył Głowacki.
Pindera o TVP Sport Boxing Night i szansach Polaków na tytuł mistrza świata! [TYLKO U NAS]