Sęk - Ślusarczyk NOKAUT WIDEO
W sobotę na gali MB Boxing Night 6 w Radomiu do ringu wrócił Dariusz Sęk (33 l., 28-5-3, 10 k.o.), ale nie był to udany powrót. Doświadczony bokser stoczył pierwszą walka od 11 miesięcy i porażki przez nokaut z Robertem Parzęczewskim. Jednak był bardzo pewny siebie przed starciem z mieszkającym na co dzień w Wielkiej Brytanii niepokonanym Sebastianem Ślusarczykiem (22 l., 6-0, 4 k.o.). - W ostatnich pojedynkach nie byłem sobą, nie było tego Sęka, który był wcześniej. Teraz jest inaczej, wróciło to, co było - przekonywał przed galą w Radomiu Sęk. - Bardzo dużo dała mi praca z psychologiem, którym jest moja żona. Znów czuję radość z treningów, radość z przebywania w ringu. Na treningi przychodzę z uśmiechem na ustach, nie pozostaje nic innego, jak wygrać z małolatem - mówi Sęk. - Decydując się na walkę ze mną pokazał, że jest odważny. Fajnie, że jest ambitny i chce wyzwań, ale myślę, że na tym etapie mierzy troszeczkę za wysoko. Sebastian nie ma dużo doświadczenia, ale ma mocny cios, na który będę musiał uważać. Robert Parzęczewski złapał mnie silnym uderzeniem w 1. rundzie, a potem wygrał. Jeśli Sebastian mnie nie złapie w pierwszych dwóch rundach, to później już go wyboksuję - zapowiadał.
Sęk - Ślusarczyk WIDEO NOKAUT
Dariusz Sęk zaczął walkę dobrze, wykorzystując lepsze wyszkolenie techniczne i większe doświadczenie. Ambitny Sebastian Ślusarczyk odważnie atakował i parł do przodu, ale długo nie mógł znaleźć sposobu na starszego rywala. Sęk z rundy na rudę jednak wyraźnie słabł. Kiepsko wytrzymał trudy pojedynku kondycyjnie. Pod presją Ślusarczyka coraz częściej dawał się trafiać mocnymi rundami. A w 5. rundzie było już po wszystkim. Ślusarczyk zagonił Sęka do narożnika i zasypał go lawiną ciosów. Zamroczony Sęk chwiał się, w końcu po kolejnej bombie z prawej ręki wypadł z ringu. Sędzia zakończył pojedynek. Poniżej WIDEO
