Fani boksu doskonale pamiętają walkę, do której doszło w Nowym Jorku. Joshua miał nią w dobrym stylu pokazać się za oceanem, ale sytuacja wyglądała zgoła inaczej. Ruiz boksował dużo lepiej i zgarnął zdecydowane zwycięstwo na punkty. A warto podkreślić, że na przygotowanie się do pojedynku miał raptem kilka tygodni, bo pierwotny rywal Brytyjczyka, Jarrell Miller, został zawieszony za przyjmowanie niedozwolonych substancji.
Marcin Najman czeka pod domem na byłego mistrza Europy. "Osiem razy mu adres podawałem" [WIDEO]
Olbrzymi kontrast dawała zwłaszcza sylwetka obu pięściarzy - Joshua przypomina bowiem bardziej kulturystę niż boksera, z kolei Ruiz Junior nazywany jest prześmiewczo "grubaskiem", ponieważ jego wygląd niczym nie wskazuje na to, że jest wielkim sportowcem. I właśnie to może go zgubić. Jak opisuje Manny Robles, były trener Meksykanina, jego niegdysiejszy podopieczny miał wielki problem, ale znów wpaść w reżim treningowy po głośnym triumfie z Joshuą.
Obecnie zawodnik z Ameryki Północnej powinien zrzucić aż 15 kilogramów nadwagi, ale nic nie wskazuje na to, aby miało do tego dojść. Media donoszą, że Meksykanin jest... uzależniony od jedzenia. Brak mu motywacji, aby wskoczyć na wysokie obroty i powalczyć jeszcze w ringu o jakieś sukcesy. Tym samym trudno się spodziewać, że w najbliższych miesiącach Ruiz Junior osiągnie coś pozytywnego po tym, jak w rewanżu z Joshuą okazał się już od niego słabszy.