"Super Express": - Jak się czujesz przed pojedynkiem z Adamkiem?
- Bardzo dobrze, jestem w życiowej formie zarówno psychicznej, jak i fizycznej. Zobaczycie to w ringu. Mam nadzieję, że wyciągnę z Adamka wszystko co najlepsze i stworzymy wspaniałe widowisko. Słyszałem o polskich fanach boksu, że są najlepsi. Dlatego zasługują na to.
- Ciągle trenujesz?
- Tak, ostatni raz wejdę na salę ćwiczeń w czwartek w przyszłym tygodniu, a w piątek już wylatujemy do Polski.
- Podobno boisz się latać?
- Tak, i to panicznie! Na samą myśl o tym, że mam spędzić w samolocie osiem godzin, zaczynam się źle czuć. Mam jakąś fobię, odczuwam strach przed lotem, mam ataki paniki, zaczynam się pocić. Jestem dużym facetem, więc po kilku godzinach spędzonych w fotelu samolotowym zaczyna mnie boleć krzyż. Ale dam radę, przed wejściem na pokład wezmę coś na uspokojenie.
Zobacz: Ukochana Artura Szpilki ostro o uchodźcach: To BYDŁO! Otwórzcie oczy!
- Co wiesz o naszym kraju?
- Że jest piękny i ma bardzo ładne zabytki i stare kościoły. Nie wiem, czy będę miał czas na ich zwiedzanie. Ląduję w Warszawie, gdzie czekają mnie obowiązki medialne, a później jedziemy do Krakowa. Chciałbym coś zwiedzić, ale boks jest dla mnie najważniejszy.
- Z Adamkiem łączy was wspólny przeciwnik - Chris Arreola. Ty z nim przegrałeś, on - wygrał...
- Jeśli spojrzysz na moją kariery, to zobaczysz wzloty i upadki. Ale mam ten dar, że po przegranej potrafię się podnieść, wrócić na ring i zwyciężać. Tego się nie można nauczyć, taką siłę psychiczną ma się albo nie.
- Jak pokonasz Adamka?
- Nie zdradzę szczegółów, ale mogę obiecać, że oberwie ciosy, jakich jeszcze nie obrywał...
Sprawdź: Floyd Mayweather wpadł w sidła 19-latki? Poznajcie SEKSOWNĄ Rmarni Eliss [ZDJĘCIA]
- Nawet od Witalija Kliczki?
- Tak.
- Kto będzie cię wspierał w czasie walki z Adamkiem?
- Jedzie ze mną cały team, dziewięć osób. Ale nie tylko oni będą mi pomagać. Mam także ogromne wsparcie duchowe w moich uczniach. Od pięciu lat jestem nauczycielem dzieci specjalnej troski, czyli chorych na autyzm i zespół Downa. Są to dzieci pochodzące z rozbitych rodzin. Praca z nimi jest moją ogromną pasją i spełnieniem marzeń. Dla niektórych jestem jak ojciec, którego nigdy nie poznały. Ja ich uczę, ale uczę się także od nich. Są moimi najwierniejszymi kibicami, mają koszulki z nazwą mojego teamu. Z Polski dla nich przywiozę zwycięstwo.