Super Express": - Skąd pomysł na sesję z karabinem?
Ewa Brodnicka: - Fotograf, z którą współpracuję, interesuje się bronią. Spodobał mi się pomysł, by zrobić taką sesję. Karabin dobrze komponuje się z dyscypliną, którą uprawiam, a przy okazji można przekazać rywalce wiadomość, że mam ją na celowniku.
- Co będzie twoją amunicją w ringu?
- Moje pięści (śmiech). Do walki przygotowywałam się ponad dwa miesiące i jestem pewna zwycięstwa. Czy będzie nokaut? Nie lubię tego planować...
- Jaki masz plan na walkę?
- Chcę pokazać kibicom techniczny boks, czasem zarzucano mi bowiem, że klinczuję. A potrafię dobrze i czysto boksować. Chcę walki w dystansie, ale jeśli rywalka pójdzie na wymianę, to... ją dostanie. Mam tylko nadzieję, że nie będzie uciekać.
- Co wiesz o rywalce?
- Z zawodu jest adwokatem. To doświadczona zawodniczka, dobrze porusza się w ringu, ale inny scenariusz niż moje zwycięstwo nie wchodzi w grę.
Zobacz: Seksowne zdjęcie Ewy Brodnickiej. Mistrzyni boksu pokazała ciało
- Filmiki z ceremonii ważenia z twoim udziałem są bardzo popularne w internecie. Co przygotowujesz tym razem?
- To będzie coś kosmicznego, odlotowego! Ale nie mogę tego zdradzić. Mam nadzieję, że przypadnie do gustu moim fanom. Staram się ich zaskakiwać.
- Lubisz kusić?
- Skoro w ten sposób mogę niektórych zainteresować lub umilić czas podczas ceremonii ważenia, to dlaczego nie? Nie widzę w tym nic złego. Poza tym, gdybym stanęła na wadze w dresie, mogłabym nie zmieścić się w limicie wagowym (śmiech).
- Jakie masz plany po walce?
- Na galę przyjedzie kilku znajomych z Niemiec i w niedzielę po walce planuję pokazać im piękny Kraków. Potem zamierzam odpocząć około tygodnia i wybiorę się na jakąś wycieczkę.