Krzysztof Głowacki i Fiodor Łapin

i

Autor: fot. Tomasz Radzik/Super Express Krzysztof Głowacki i Fiodor Łapin

Fiodor Łapin przed walką Głowacki vs. Okolie: Z naszego teamu wyrwano jedno bardzo ważne ogniwo [TYLKO U NAS]

2021-03-15 11:50

W sobotę walka, na którą czekają wszyscy kibice boksu w Polsce. Krzysztof Głowacki skrzyżuje rękawice z Lawrencem Okoliem. Stawką pojedynku w Londynie będzie wakujący pas WBO w wadze junior ciężkiej. Przed starciem o pas porozmawialiśmy z trenerem "Główki", Fiodorem Łapinem.

"Super Express": - Do walki zostało kilka dni. Ekscytacja czy dla trenera to już rutyna?

Fiodor Łapin: - Po prostu robota. Każda taka walka to święto nie tylko dla zawodnika, ale i trenera. Będę to przeżywać nie pierwszy raz, ale takie pojedynki mocno nakręcają. Niektórzy szkoleniowcy nie doświadczają tego ani razu w swojej karierze, dlatego cieszę się, że ja będę mógł ponownie tego posmakować. Wiem, co taka walką z sobią niesie, jakie emocje, itd. Pamiętać jednak musimy przede wszystkim o tym, że ciągle przed nami ogrom pracy.

- Stęsknił się trener za walką o mistrzowski pas?

- To spełnienie marzeń każdego trenera. Na takie walki się czeka, takimi walkami się żyje. Wiem, jak smakuje wygrana i chcę tego ponownie doświadczyć.

Z wizytą u Głowackiego. Zdradzamy TAJEMNICE przygotowań do walki o tytuł mistrza świata [GALERIA]

- To już kolejny termin walki.

- Z tego co pamiętam pierwszy termin był już na wiosnę zeszłego roku. Wtedy też rozpoczęliśmy sparingi. Nie mamy jednak na to wpływu. I Krzysiek i Okolie są w tej samej sytuacji. Po prostu trzeba było kilka razy od nowa rozpisać plan treningów i do roboty. Potrafimy sobie radzić z takimi sytuacjami.

- Krzysiek z grudniowej walki wypadł z powodu koronawirusa. Ciężko było doprowadzić organizm to stanu sprzed zakażenia?

- Nie było łatwo. Zaczął dreptać już pod koniec grudnia, ale generalnie te pierwszy treningi miały na celu, by Krzysiek powrócił do normalnego stanu. Nawet nie normalnego stanu zawodowego sportowca, po prostu takiego stanu zdrowego człowieka. Razem z Pawłem Gasserem znamy Krzyśka wiele lat i krok po kroku wróciliśmy do normy.

- W trakcie zgrupowania w Zakopanem Krzysiek mówił nam, że z bieganiem jest już ok, ale zatyka go na wyższych obrotach w trakcie bokserskich zajęć. To było najtrudniejsze do opanowania?

- To był po prostu kolejny etap, kolejny proces. Na początku jednostajne bieganie po górach, marsz w śniegu, a potem wejście w specjalizacje, sparingi, worki i ciągłe przyspieszania i zwalnianie. Organizm Krzyśka musiał się do tego na nowo przyzwyczaić, dlatego pierwszy tydzień zrobiliśmy z lżejszymi sparingpartnerami. Etap przeszliśmy po myśli, organizm ponownie zaakceptował pracą na najwyższych obrotach.

Wiemy, kto skomentuje walkę Głowackiego o tytuł mistrza świata. Ukłon DAZN w stronę polskich fanów

- Jesteście zadowoleni z obozu?

- Teraz nie ma już co narzekać, ale moim osobistym zdaniem ten obóz był lepszy niż przed datą grudniową.

- Trudno było znaleźć sparingpartnerów pod Okoliego?

- Drugiego takiego nie ma, ale nie raz coś takiego przerabialiśmy z Krzyśkiem. Przed Cunninghamem było równie trudno, nie mówiąc już o Usyku, który jest jedyny w swoim rodzaju. Własow też miał specyficzny styl. Okolie ma swój styl, jest niewygodny, pokraczny. Dla nowego zawodnika to mógłby być kłopot, jednak Krzysiek wie, że musi się skupić na sobie i na swoich akcjach pod tą konkretną walkę.

- Czy walka Okoliego z Nikodemem Jeżewskim powiedziała wam coś nowego o Brytyjczyku?

- Nic. Potwierdziła jego atuty. W tej walce pokazał się z bardzo dobrej strony, to była moim zdaniem najlepsza wersja Okoliego. Jest ruchliwy, bije celnie, długo, mocno i dynamicznie. To wszystko jednak wiedzieliśmy wcześniej.

Promotor mówi o KOŃCU Artura Szpilki. Wystarczy jedna decyzja, gorzka zapowiedź [TYLKO U NAS]

- O tym, że ściany pomagają gospodarzom, boleśnie przekonaliście się w Rydze podczas walki z Mairisem Briedisem. Teraz nie obawiacie się faworyzowania Okoliego?

- W podświadomości mamy gdzieś z tyłu głowy, że trzeba wygrywać zdecydowanie, a najlepiej przed czasem, by zdobyć tytuł mistrza. Natomiast cały czas nie możemy o tym myśleć, bardziej musimy skupić myśli na tym, jak to zrobić, by wygrać na tyle wyraźnie, by sędziowie nie mieli wątpliwości. Skupianie się tylko na sędziach kosztowałoby nas jednak za dużo energii, to tylko jeden element z wielu.

- W Londynie zabraknie Pawła Gassera, który towarzyszył Krzyśkowi w narożniku we wszystkich najważniejszych walkach. W skali od 1 do 10 jak bardzo trener jest wkurzony na tę sytuację?

- Ale co da moje wkurzenie? Team Głowacki to niemal od zawsze był Krzysiek, ja i Paweł. Razem pracowaliśmy na obozach, razem jeździliśmy na walki i teraz po prostu z naszej drużyny wyrwano jedno bardzo ważne ogniwo. Ja już jednak nie decyduje o składzie personalnym, a uważam, że do tej pory wychodziło mi to bardzo dobrze. Teraz z wiadomych względów nie mam wiele do powiedzenia, ale nic na to już nie poradzę. Nie chce mi się już prowadzić dyskusji na ten temat, bo to nie ma większego sensu. Trzeba pracować, a nie gadać, bo ważna walka przed nami.

Tak chce ZASKOCZYĆ Polaka! Nietypowe zmiany przed walką o tytuł mistrza świata

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze