Po ośmiu latach przerwy Mateusz Masternak wraca do Stanów Zjednoczonych, gdzie jeszcze nigdy nie zaznał goryczy porażki. W 2009 roku właśnie w Newark pokonał Egipcjanina Mazura Alego. "Master" wierzy, że na jego amerykańskim niebie zawsze świeci słońce i mocno liczy na zwycięstwo w nadchodzącej walce ze Stivensonem Bujajem. Polak jest zawodnikiem rezerwowym w turnieju WBSS, co oznacza, że musi do samego końca być gotowym, by zastąpić Włodarczyka lub Gassijewa. Scenariusz, w którym któraś z głównych gwiazd wieczoru w Newark doznaje kontuzji, jest jednak mało prawdopodobny. Dlatego Masternak pieczołowicie przygotowywał się do walki ze Stivensonem Bujajem, z którym miał okazję w przeszłości sparować.
- To doświadczenie może mi pomóc w sobotę, choć walka to nie to samo, co sparing - zauważył "Master" w wypowiedzi dla ringpolska.pl.
Rywalem Masternaka będzie Stivens Bujaj. Amerykanin z albańskimi korzeniami ma 27 lat, a na zawodowym ringu debiutował w 2010 roku. W profesjonalnej karierze przegrał tylko raz. Niespełna rok temu uległ reprezentantowi Mołdawii Constantinowi Bejenaru i zaprzepaścił szansę zdobycia dwóch pasów federacji WBC. Pojedynek z Masternakiem to dla Amerykanina okazja do zemsty i rehabilitacji. Eksperci nie uważają Bujaja za faworyta, ale 27-latek jest przekonany o swojej wartości. Cytowany przez ringpolska.pl zapowiada, że "trenował, by wygrać i wyjdzie z tej walki zwycięsko". W innym miejscu straszy, że "wyjdzie do ringu i rozbije Masternaka".
Gala w Newark odbędzie się w nocy z soboty na niedzielę. Początek o godzinie drugiej polskiego czasu. RELACJA NA ŻYWO na sport.se.pl. Zapraszamy!
Gala w Newark: Gdzie oglądać? Czy jest transmisja?
Mateusz Masternak: W Stanach zawsze wygrywam
Stivens Bujaj - "dziwny typ", który zmierzy się z Masternakiem