Adam Kownacki przed kilkoma laty był uważany za zawodnika, który może namieszać w wadze ciężkiej. Zastanawiano się, czy wcześniej zawalczy z Anthony'm Joshuą, czy Deontay'em Wilderem, a więc ówczesnymi mistrzami świata. Niestety nigdy nie było mu dane zawalczyć o pas i już raczej nigdy to się nie wydarzy. Zwłaszcza, że walka, która miała być pierwszym krokiem do odbudowy okazała się totalną klęską dla Kownackiego. "Baby Face" w sobotni wieczór na gali Rocky Boxing Night 18 mierzył się z Kacprem Meyną.
Można było zakładać, że pojedynek nie potrwa zbyt długo, bo choćby Kownacki w przeszłości swoje walki prowadził błyskawicznie i szedł z otwartą przyłbicą na rywala. Tym razem nie było inaczej i od pierwszych sekund pięściarze zaczęli się brutalnie okładać. Kilka ciosów doszło do głowy Kownackiego, który lekko się zachwiał. W jednym momencie sędzia ringowy musiał rozdzielić pięściarzy.
Wielkie nerwy u Kownackiego. Wulgarne okrzyki po walce
Po tej krótkiej przerwie Meyna ruszył do huraganowego ataku, zepchnął rywala do narożnika i zasypał lawiną ciosów. Sędzia ringowy przerwał pojedynek i porażka Kownackiego stała się faktem. Pięściarz nie zgadzał się jednak z decyzją sędziego i zwłaszcza po walce było gorąco. Wielkie nerwy pojawiły się w obozie Kownackiego, a na widok kamer dziennikarzom kazano "wypie****". Zakulisowe sceny znajdziecie w materiale poniżej.
Listen on Spreaker.