Historia KSW. Jak polska federacja stała się światową potęgą?

Pewnego dnia Martin Lewandowski i Maciej Kawulski postanowili zorganizować galę sztuk walki. Odbyła się ona w hotelu Marriott, a jej koszt w wysokości kilkunastu tysięcy złotych pokryli z własnej kieszeni. Był to rok 2004. Dzisiaj Konfrontacja Sztuk Walki jest jedną z największych federacji na świecie i organizuje galę, która walczy o pobicie wszelkich możliwych rekordów.

Ale po kolei. Drugą galą organizowaną przez Lewandowskiego i Kawulskiego zainteresowała się telewizja. Był to moment przełomowy dla KSW, ale także nie lada wyzwanie. Trzeba było wyłożyć sporo gotówki, by sprostać oczekiwaniom telewizji. Właściciele zdali jednak egzamin i ruszyli z kopyta. W przeciągu kilkunastu lat zorganizowali ok. 40 gal, licząc zarówno edycje specjalne, jak i eliminacje. Byli już niemalże na każdej największej hali sportowej w Polsce. W końcu nadszedł czas na apogeum działalności – KSW 39: Colosseum na PGE Narodowym.

Już dawno na galę KSW 39 sprzedano 50 tysięcy wejściówek. To oznacza, że będzie to największa tego typu impreza w Europie. Czy na świecie? O tym zadecyduje końcowa liczba kibiców na stadionie. Jednak KSW to także telewizja. Walki kodowane formułą PPV przyciągają przed ekrany kilka milionów kibiców. Transmisja dostępna jest w ponad 40 krajach.

KSW 39: Colosseum to zwieńczenie drogi KSW. Po 13 latach istnienia federacja dobija do szklanego sufitu. Właściciele zapewniają, że rozważają organizację kolejnych gal na europejskich obiektach, ale równocześnie podkreślają, że optymalnymi miejscami na gale KSW są takie, które potrafią pomieścić 15-18 tysięcy widzów.

KSW 39: Colosseum już 27 maja!