Trener Fiodor Łapin: Jeszcze zrobię ze Smoka mistrza świata (WYWIAD!)

2010-06-01 6:15

Za krótko, za krótko - powtarzał Fiodor Łapin (42 l.) tuż po nokautującym ciosie Witalija Kliczki (39 l.). Trener pracuje z Albertem Sosnowskim (31 l.) dopiero od kilku miesięcy. - Dajcie nam jeszcze trochę czasu, a zobaczycie zupełnie innego "Smoka" - zapowiada.

Fiodor Łapin to trener bokserów grupy Bullit KnockOut Promotions, między innymi Krzysztofa Włodarczyka (29 l.), mistrza świata WBC wagi junior ciężkiej, oraz Rafała Jackiewicza (32 l.), pretendenta do tytułu IBF w wadze półśredniej. Do pojedynku o tytuł mistrza świata WBC wagi ciężkiej przygotowywał też Alberta Sosnowskiego.

"Super Express": - Czy dalej będziecie pracować razem?

Fiodor Łapin: - Albert tego chce, ja też, teraz muszą się jeszcze dogadać Andrzej Wasilewski i Krzysztof Zbarski (szef Bullit KnockOut Promotions i promotor Sosnowskiego). Myślę, że dojdą do porozumienia, bo trochę głupio by było teraz się rozstać.

- Po walce powtarzał pan: "za krótko"...

- Dokładnie. Zabrakło nam czasu. Albert miał w przeszłości wielu trenerów, każdy uczył go czego innego. W jego stylu jest teraz trochę złych nawyków, które próbowaliśmy wyeliminować. Niestety, kiedy zaczęły się problemy w ringu, stare błędy powróciły. Gdybyśmy mieli więcej czasu, Albert pewne rzeczy robiłby automatycznie, tak jak Kliczko.

- Czego jeszcze brakuje Albertowi?

- Najbardziej doświadczenia. Ale nabrał go bardzo dużo w walce z Kliczką. Kiedy dostanie kolejną walkę o tytuł, nie będzie to już pierwszy raz, więc będzie dużo łatwiej.

- A dostanie?

- Wierzę, że tak. Albert udowodnił w Gelsenkirchen, że należy do najwyższej bokserskiej ligi. Cały czas atakował, walczył, trafiał, bardzo dobrze boksował lewym prostym. Przecież w tej walce Kliczko przyjął więcej ciosów niż w kilku poprzednich.

- Ale na koniec i tak znokautował Sosnowskiego...

- Ale dlaczego? Bo Albert do końca walczył o zwycięstwo. Poszedł ostro do przodu w dziewiątej i dziesiątej rundzie, chcąc znokautować rywala. Nie udało się i sam został znokautowany. Ale nikt nie może mu zarzucić, że się bał albo nie próbował.

- Kliczko był poza zasięgiem?

- To fenomenalny bokser, z ogromnym doświadczeniem. On jest jak szachista, który doskonale planuje walkę, każdy ruch jest przemyślany i potrzebny, w całym pojedynku nie zrobił ani jednego niepotrzebnego ruchu. Ale nie był poza zasięgiem, Albert mógł wygrać.

- Czy dzięki Sosnowskiemu doczekamy się wreszcie polskiego mistrza świata wagi ciężkiej?

- Naprawdę w to wierzę. Albert ma ogromne możliwości, talent i serce do walki. Teraz zebrał bezcenne doświadczenie, przyzwyczaił się do walki przed ogromną publicznością o najwyższą stawkę. Zrobimy wszystko, żeby wygrał swój następny pojedynek o mistrzostwo świata.

Najnowsze