To była ogromna niespodzianka! Joanna Jędrzejczyk w weekend stanęła przed szansą szóstej z rzędu obrony pasa mistrzowskiego wagi słomkowej federacji UFC. Jeśli Polce ta sztuka udałaby się, to wyrównany zostałby rekord Rondy Rousey. Rzeczywistość dla zawodniczki z Olsztyna okazała się bardzo brutalna. Faworyzowana przez niemal wszystkich JJ została znokautowana przez Rose Namajunas już w pierwszej rundzie pojedynku.
Na nic zdały się więc prowokacje, których nasza wojowniczka dopuszczała się przed pojedynkiem. Na ceremonii ważenia Jędrzejczyk przykładała na przykład pięść do twarzy rywalki. Namajunas utrzymała nerwy na wodzy i według niej właśnie to zaważyło na sukcesie. - To była mentalna wojna Pokonałam ją w jej własnej grze - powiedziała zawodniczka, dla której to największy sukces w karierze.
- Ona potrzebowała kogoś, kto jej odpowie. Ja nie chciałam tego robić. To wymagało wielkiego umiaru, ponieważ musiałam mieć wszystko pod kontrolą. Wiedziałam jednak, że muszę to zrobić - podkreśliła zwycięska Rose Namajunas.
Zobacz: Klęska Joanny Jędrzejczyk: Pycha kroczyła przed upadkiem? [GALERIA]
Przeczytaj: Anna Lewandowska kuszona przez... KSW! Co za pomysł szefa organizacji!
Sprawdź: Chłopiec w śpiączce usłyszał piosenkę Popka i stało się to...