Broniąca tytułu Amerykanka od początku próbowała ściągać Polkę do parteru, ale wyższa i szybsza Jędrzejczyk wolała walczyć w stójce (panie walczyły w wadze słomkowej, do 52,2 kg). Na głowie Esparzy lądowały całe serie ciosów, przewaga kapitalnie walczącej Joanny rosła z minuty na minutę. W drugiej rundzie zawodniczka z Olsztyna obijała już przeciwniczkę jak worek treningowy. W końcu sędzia zlitował się nad bezbronną i zamroczoną mistrzynią, gdy ta oparta o siatkę osuwała się na matę po kolejnych bombach Polki.
- Od początku byłam pewna zwycięstwa, choć nie wiedziałam, że uda się ją wykończyć tak szybko. Mam pas i nikt mi go nie odbierze - obiecała wzruszona Jędrzejczyk. Za najlepszy występ na całej gali władze UFC przyznały jej bonus w wysokości 50 tysięcy dolarów. Po tym zwycięstwie amerykańscy komentatorzy nauczą się wymawiać jej nazwisko, choć Aśka już przed walką proponowała inne rozwiązanie. - Nie muszą mówić Jędrzejczyk. Wystarczy mistrzyni Joanna! - mówiła.
UFC. Mamed Chalidow o triumfie Jędrzejczyk: To największy sukces w historii polskiego MMA!
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail