Joanna Jędrzejczyk po raz drugi z Rose Namajunas przegrała na gali UFC 223. Już niedługo po starciu JJ mówiła o tym, że sędziowie niesprawiedliwie ocenili walkę. Nie zgodziła się z ich werdyktem. Ma też nadzieję, że po spotkaniu z Daną Whitem zapadną ustalenia, dotyczące jej przyszłości. Priorytetem pozostaje odzyskanie pasa kategorii słomkowej. - Zdecydowanie chciałabym zawalczyć o pas. Zobaczymy, czy UFC zgodzi się od razu na trylogię, czy też będę musiała stoczyć jedną walkę i dopiero wtedy dostanę szansę. Z wiekiem cięcie wagi mają duży wpływ, choć na ostatnim campie wszystko poszło dobrze. Ja chcę walczyć w kategorii słomkowej. Moim celem jest być mistrzynią w tej wadze, ale nie mogę oszukiwać swojego organizmu. Być może spróbuję walki w wyższej kategorii wagowej - powiedziała Polka.
Była mistrzyni największej federacji mieszanych sztuk walki na świecie zdradziła także, że nawet trener ostatniej rywalki uważał, że to właśnie wojowniczce z Olsztyna należało się zwycięstwo. - Pomimo tego, że przegrałam w oczach sędziów, to jestem z siebie dumna, bo ja tę walkę wygrałam. Wiele wpływowych osób ze świata MMA też uważa, że wygrałam. Nawet trener Rose powiedział po werdykcie, że ta walka powinna być dla nas - podkreśliła w rozmowie z Polsatem Sport.
Joanna Jędrzejczyk nie ma wątpliwości, że ona i Rose Namajunas są obecnie najlepszymi zawodniczkami dywizji słomkowej w UFC. - Nasz poziom był mistrzowski. Odbiegamy od pozostałych: myślę, że trzy pierwsze numery w wadze słomkowej to mocne nazwiska, a później jest lekka przerwa, co widać po innych walkach - stwierdziła nasza reprezentantka.
Joanna Jędrzejczyk: Nawet trener Rose przyznał, że wygrałam! [WIDEO]
Zobacz też: Joanna Jędrzejczyk nie zamierza się poddać! Zdradziła plan na przyszłość