Maxwell zastąpi Belga Vanderkhovena, który nie przeszedł badań okulistycznych. - Kiedyś taka zmiana rywala mnie deprymowała, ale teraz się przyzwyczaiłem. Trzeba wyjść do ringu i zrobić swoje - twierdzi pięściarz z Tarnowskich Gór, który nastawia się na twardy bój.
- Rywale skazani na porażkę mają komfort psychiczny. Boksują, ile fabryka dała i jak wyjdzie, to super, a jak nie - trudno. A ja mam dużo do stracenia. Kiedyś do jednej z walki - w 2007 roku z Rafaelem Chirutą - podszedłem tak, że boksowałem, żeby tylko zaboksować. Nie byłem skoncentrowany i efekt był taki, że dostałem cios i siadłem na tyłku. O lekceważeniu rywala nie ma więc mowy - zapewnia Jonak.
Maxwell nie ma dodatniego bilansu walk, ale... - Bilans potrafi być mylący - twierdzi Jonak. - Z 16 porażek tylko dwie odniósł przez nokaut. Ma niewygodny styl, walczy nieschematycznie, bije z doskoku, trzeba być cały czas skupionym. Zawsze powtarzam, że przeciwnik jest słabszy tylko wtedy, gdy ja jestem gotowy na 100 procent. W sobotę będę gotowy, a skoro wyjdę do ringu z Maxem, to też muszę zawalczyć na maksa - podsumowuje Jonak.
Karta walk gali w Częstochowie
Łukasz Janik - Lars Buchholz, Andrzej Wawrzyk - Robert Hawkins,
Damian Jonak - Max Maxwell, Andrzej Sołdra - Oliver Tchinda
Przemysław Runowski - Michał Vosyka, Łukasz Maszczyk - Andras Varga,
Łukasz Rusiewicz - Łukasz Zygmunt, Robert Parzęczewski - Piotr Tomaszek,
Jacek Chruślicki - Andras Csomor