Krzysztof "Diablo" Włodarczyk opuścił więzienie
Krzysztof "Diablo" Włodarczyk znowu jest na wolności. Właśnie zakończył odsiadkę na warszawskim Służewcu. - Krzysiek wyszedł w niedzielę, wszystko u niego w porządku. Od razu pojechał do dziecka - potwierdził nam Andrzej Wasilewski, promotor Włodarczyka. Dlaczego "Diablo" siedział za kratkami? - Krzysiek miał sądowy zakaz poruszania się pojazdami mechanicznymi. Złamał go i teraz musi swoje odsiedzieć. Trafił do aresztu na warszawskim Służewcu w ostatni piątek - mówił w styczniu "Super Expressowi" Andrzej Wasilewski, promotor pięściarza. Zawirowań w życiu "Diablo" ostatnio było więcej. Pięściarz po wielu latach współpracy rozstał z się z trenerem Fiodorem Łapinem, pod wodzą którego sięgał po mistrzowskie pasy. Wśród tych, którzy mają go zastąpić, wymienia się Andrzeja Liczika, który aktualnie prowadzi m.in. Michała Cieślaka i Artura Szpilkę.
Pięściarz trafił do więzienia w styczniu. Były mistrz świata starał się wywalczyć prawo do wypełnienia wyroku w formie aresztu domowego. - Postaramy się, by Krzysiek mógł wykonać karę przy tzw. dozorze elektronicznym, jednak i tak wszystko jest w rękach sądu. Mam nadzieję, że decyzja będzie korzystna - mówił Andrzej Wasilewski na łamach "Super Expressu". Sąd nie przystał jednak na jego prośbę! Teraz pięściarz może się już cieszyć wolnością! - Wierzę, że to czegoś Krzyśka nauczy. Przede wszystkim tego, że prawa nie można łamać - dodaje Wasilewski.
Krzysztof "Diablo" Włodarczyk - sukcesy w boksie
Krzysztof "Diablo" Włodarczyk to jeden z najbardziej utytułowanych polskich pięściarzy. Na swoim koncie miał tytuły mistrza świata organizacji WBC czy IBF. W swojej karierze pokonywał m.in. Steve'a Cunninghama, Francisco Palaciosa, Rachima Czachkijewa czy Giacobbe Fragomeniego. To w walce z Włochem zdobył mistrzostwo świata WBC. Ostatni raz do ringu wchodził w grudniu 2019 roku. W Nosalowym Dworze w Zakopanem pokonał wtedy Taylora Mabikę.
Zanim trafił do więzienia, pojawiły się informacje o tym, że ma mierzyć się o pas mistrza Europy EBU z Tommym McCarthym. Polak został wyznaczony przez Europejską Unię Bokserską (EBU) jako oficjalny pretendent do tego pasa. Te plany jednak odsunęły się w czasie z powodu problemów z prawem.