"Super Express": - Mamed nie przegrał walki przed czasem od ponad 8 lat. Jak zamierzasz go znokautować? Ruszysz na niego z siłą japońskiego tsunami?
Ryuta Sakurai: - Po prostu dobrze go trafię. Słyszałem, że Mamed odgraża się, że mnie znokautuje. Odpowiedziałem mu tak samo.
Czytaj również: KSW 25. Mamed Chalidow: Mam nadzieję, że Sakurai nie dopuści do tragedii
- W waszej pierwszej walce Chalidow dusił cię w żelaznym uścisku. Był przekonany, że za chwilę się poddasz, ale tego nie zrobiłeś. Teraz powiedział, że ma nadzieję, że tym razem nie doprowadzisz do tragedii i gdy znajdziesz się w beznadziejnej sytuacji, to odklepiesz, zamiast ryzykować zdrowie, a nawet życie.
- Mamed jest silnym i honorowym zawodnikiem, ale nie obchodzi mnie, co mówi i myśli. Po prostu wyjdę do ringu i zrobię wszystko, co w mojej mocy, by go pokonać. A jeżeli chodzi o jego duszenie... To kwestia cierpliwości i wytrwałości. Gdybym nie był cierpliwy, tobym wtedy odklepał. Wytrwałość sprawia, że nawet najlepiej wykonana technika nie musi decydować o wyniku walki.
- W Polsce trwają dyskusje, czy Mamed nie powinien spróbować sił na galach amerykańskiej federacji UFC. Poradziłby sobie?
- Powinien spróbować, jeżeli tylko chce tam iść. Nie wiem, czy jego miejsce jest w UFC. Wiele może wyjaśnić nasza walka.