Starcie Borys Mańkowski - Mamed Chalidow na KSW 39 Colosseum reklamowane jest jako pojedynek mistrzów. Pierwszy z wojowników to czempion w wadze półśredniej, a drugi - średniej. Mańkowski jest wciąż młody i głodny kolejnych wyzwań. Chalidow to stary wyjadacz w świecie MMA. W swojej karierze stoczył wiele niezapomnianych walk i już powoli zmierza do końca swojej przygody z mieszanymi sztukami walki. Nie zmienia to faktu, że na PGE Narodowym w Warszawie obaj chcą bardzo mocno wygrać. W końcu wezmą udział w historycznym wydarzeniu.
W filmie promującym pojedynek znacznie bardziej pewny siebie jest o dziwo Borys Mańkowski. - Ludzie mówią, że nie mam nic do stracenia, ale mam wiele do zyskania. Nie chcę być gościem, który zawsze będzie za Mamedem. Ja chcę być zawsze pierwszy i myślę tylko o tym, żeby zwyciężyć. Nie myślę o stratach. Zostanę w tym miejscu, w którym jestem teraz? Chcę wygrać i iść do przodu! - zapowiedział "Diabeł Tasmański".
Mamed Chalidow, jak przed każdym starciem, ma znacznie chłodniejszą głowę. - Chcę zwyciężać, jak zawsze. Najmocniejsza strona Borysa to młodość i głód zwycięstw. W Warszawie zmierzą się dwaj mistrzowie: jeden na początku swojej kariery, a drugi na końcu swojej kariery - powiedział do kamery najbardziej znany zawodnik MMA w kraju nad Wisłą.
![Krzysztof Kwiatkowski, dr Mirosław Oczkoś - Express Biedrzyckiej [25.11]](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-2jEP-ndHZ-PbZS_kamila-biedrzycka-prowadzaca-express-biedrzyckiej-300x250.jpg)
