Kilkanaście dni temu Mariusz Pudzianowski udowodnił, że zalicza się do czołówki zawodników MMA w Polsce. Na gali KSW 40 w Dublinie rozprawił się z Jayem Silvą i teraz czeka na kolejne wyzwania. I choć ma na karku już 40 lat, to ciągle mało mu walki i sportowej adrenaliny.
Co tylko potwierdził w obszernej rozmowie z portalem Sport.tvp.pl. "Pudzian" zdradził, że w mieszanych sztukach walki będzie występował nawet jeszcze dłużej, niż w zawodach strongman! - W tamtym sporcie poczułem smak bycia najlepszym i muszę przyznać, że się od niego uzależniłem. Chciałbym poczuć ten smak także w MMA, jednak zdaję sobie sprawę, że nie będzie łatwo. Ale ja kocham wyzwania i samemu sobie chcę udowodnić, że i w tej dyscyplinie stać mnie na wiele - powiedział.
Choć ze sportem ma już do czynienia grubo ponad dwadzieścia lat, wciąż nie znudziły mu się wyczerpujące treningi. - Nie mam pojęcia, skąd u mnie ten zapał. Chyba taki charakter, takim się trzeba urodzić. Oczywiście są dni, gdy rano wstaje i mam wszystkiego dosyć, ale ostatecznie i tak robię swoje. Muszę oddychać czy jeść, muszę też trenować. To po prostu kolejna z czynności obowiązkowych. Czuję się dobrze tylko gdy trenuję, więc nie ma innego wyjścia - zdradził Pudzianowski.
I przyznał też szczerze co myśli o ewentualnej emeryturze. - Znam ludzi, którzy w wieku 83 lat nadal prowadzą swoje firmy i ja też taki będę. Chcę trenować do śmierci, dosłownie. Oczywiście w pewnym momencie skończy się trenowanie zawodowe, ale bez ruchu nie wyobrażam sobie życia - stwierdził. A skąd "Pudzian" ma w Polsce tak wielu fanów? Na to pytanie też szybko znalazł odpowiedź - Bo Mariusz jest sobą, niczego nie udaje. Ludzie w Polsce nie są debilami, widzą moje postępy, widzą moją ciężką pracę, a u nas w kraju szanuje się ciężko pracujących. Jestem zwykłym Kowalskim i takim zwykłym Kowalskim się czuję - zakończył.
Zobacz: SEKSOWNA dziennikarka zamieni telewizję na... MMA [ZDJĘCIA]
Przeczytaj: Joanna Jędrzejczyk przegrała we własnej grze. Nowa mistrzyni zabrała głos