Dziś wieczorem gala Mateusza Borka w Szklarskiej Porębie, w sobotę Londyn i walka Polaka o tytuł mistrza świata. Szef MB Promotions nie ukrywa, że z niecierpliwością czeka na pojedynek "Główki". Choć nie ma żadnych wątpliwości, że to Okolie będzie faworytem.
- Jest młody, niewyboksowany, z walki na walkę czyniący systematyczne postępy. Pięć ostatnich pojedynek wygrał przed czasem, to o czymś świadczy. Dyszel, długie łapy, wzrost i potworna siła fizyczna. Do tego zdecydowanie wyższy poziom sparingpartnerów. Przecież on często sparuje z Anthonym Joshuą, to inna półka - powiedział nam Borek.
Gdzie zatem Głowacki powinien poszukać swojej szansy?
- Musi agresywnie wejść w półdystans i od początku szukać takiej walki, by rywal się gubił. Jeśli zostawi mu miejsce i pozwoli rozegrać pojedynek na jego zasadach, w jego dystansie, to będzie miał duży problem. Warto też zwrócić uwagę na to, że Okolie ostatnio zaczął często uderzać na korpus. A po reakcjach Nikodema Jeżewskiego widzieliśmy, że te ciosy czynią duże spustoszenie. Oczywiście Krzysiek to inny pięściarz niż Nikodem, niesamowity twardziel, ale to będzie mega ciężka batalia dla niego. Atuty Krzyśka to na pewno długi wypoczynek i doświadczenie. A do tego świadomość, jak wyglądają mistrzowskie walki.
Z tej strony Głowackiego nie znaliście. Ufo, róże i świece oraz panika [TYLKO U NAS]
Matuesz Borek nie ukrywa, że ściany będą pomagać Okoliemu.
- Słyszałem, że ciężko będzie mu założyć rękawice, które sobie wymarzył. Założy takie, jakie wskaże mu wujek Eddie Hearn. Promotorem faworyta tej walki jest promotor gali, więc równe rundy będzie trudno wyszarpać Krzyśkowi u sędziów. Musi po prostu odpalić fajerwerki. Może nie jest już młodym wilkiem, ale nadal jest bardzo głodny wygranych. Fakty są jednak takie, że Anglicy wskazali już nazwisko siódmego swojego mistrza świata w wadze junior ciężkiej. Okolie napisał już nawet książkę, czeka tylko z ostatnim rozdziałem. Oby Krzysiek wyrzucił te jego biografię do kosza! - zakończył Borek.
