W ostatnim czasie powodzie mocno dotknęły Polskę. Warto pamiętać o poszkodowanych oraz doceniać pracę strażaków, za którymi również wiele nieprzespanych nocy. W tym zawodzie od dziesięciu lat pracuje Mateusz „Don Diego” Kubiszyn, który 4 października zawalczy na FAME: THE FREAK.
- Wiem, z czym się mierzą moi koledzy strażacy. Powodzie to duża tragedia. Apeluje, aby nie zapominać o ludziach, którzy ucierpieli. Teraz wiele osób pomaga, jest to świeże i medialne, ale nie przestawajmy. Pomagajmy powodzianom tak długo, jak będzie to konieczne, tydzień, miesiąc, trzy czy nawet rok - apelował w wywiadach Kubiszyn. Po chwili dodał: - W Polsce od razu wszyscy chcą pomagać, ale ludzie szybko się wypalają. Nie angażowałem się od początku w zachęcanie do wsparcia, bo huczały o tym całe media. Kiedy o pomaganiu będzie ciszej, wtedy moim zadaniem będzie ponownie nagłośnienie wspierania powodzian - dodał.
Siwy dym! Marcin Najman wrócił do FAME MMA i zrobił zadymę w studiu. Stolik nie wytrzymał
Mateusz "Don Diego" Kubiszyn od lat jest strażakiem!
"Don Diego" od wielu lat pracę w zawodzie łączy z byciem fighterem. Zaczynał jako ratownik medyczny, a od dziesięciu lat pracuje w Państwowej Straży Pożarnej. Pomimo że jako doświadczony zawodnik sztuk walk mógłby porzucić pracę strażaka, służba na tyle przeniknęła do jego życia, że teraz „Don Diego” nie chce jej zostawić.
- Bez służby poradziłbym sobie finansowo czy pod innymi względami. Jest to jednak dla mnie odskocznia od życia codziennego. Koledzy z pracy to moja druga rodzina. Lubię to robić, a nie zajmuje mi to tak dużo czasu, abym dodatkowo nie mógł wykonywać innych rzeczy. Służba jest na pierwszym miejscu, a sport to po prostu moje całe życie, więc nie traktuje tego jako dodatek do straży - komentował na kanale YouTube KFD.pl Kubiszyn.
Zarówno w pracy, jak i w oktagonie czy na ringu Don Diego przydaje się jego bardzo silna psychika. Kubiszyn na swojej drodze pokonywał wielu świetnych fighterów. Na przestrzeni ostatnich ponad czterech lat przegrał tylko raz. 33-latek nie podołał zapaśnikowi, brązowemu medaliście igrzysk olimpijskich w Londynie Damianowi Janikowskiemu.
- Dołączając do straży, wiedziałem, na co się piszę, bo obcowałem już z tym jako ratownik medyczny. Jako strażacy jeździmy w miejsca, gdzie komuś dzieje się krzywda lub ktoś coś stracił, to faktycznie problematyczne. Naszym celem jest zagwarantowanie najlepszej pomocy. Pomimo że są to niełatwe obrazki, pracę zostawiam w pracy, nie zabieram jej do domu. Poza tym mam twardą psychikę - opowiadał na kanale KFD.pl Don Diego.
Mariusz Pudzianowski odpalił się na hejtera! Padły mocne słowa. „Puścili Cię z Tworek?”
Wielu zastanawia się jak Kubiszyn od lat potrafi aktywnie wykonywać tak bardzo odpowiedzialny zawód, a z drugiej strony świetnie przygotowywać się do walk na galach. W końcu Don Diego w świecie freak fightów uznawany jest za jednego z najlepszych zawodników. Również na wydarzeniu FAME: THE FREAK czeka go wymagająca przeprawa w formule K1 z Michałem „Wampirem” Pasternakiem.
- W straży pracuje 24h, a następnie przez 48h mam wolne. Oczywiście nie jest to stałe. Zawsze mogę wziąć urlop, a dodatkowo często koledzy idą mi na rękę, gdy są chętni zastąpić mnie w pracy. To wszystko pozwala mi zaplanować „grafik” z wyprzedzeniem, a co za tym idzie godzić pracę z treningami - opowiadał Kubiszyn.