Tyson zjawił się na pogrzebie Muhammada Aliego. Miał powód. Mistrz świata pożegnał innego mistrza świata. Legenda boksu towarzyszyła innej legendzie w trakcie ostatniej drogi. Showman powiedział "do widzenia" drugiemu showmanowi. Niestety, Mike nie byłby sobą, gdyby po prostu przyszedł na pogrzeb, a potem ten pogrzeb opuścił. Musiał zostawić pamiątkę. Niestety, wybrał taką, która oburzyła internautów. Machnął selfie - czy też "selfiaka", jak mówią w TVP - w tle... z trumną Muhammada Aliego. I nawet nie ukrywał, że podczas ceremonii świetnie się bawił. Uśmiech, pełen optymizm - w końcu to nie jego trumna, czym się tu martwić, prawda? Co gorsza znalazł również wielu chętnych, którym udostępnił część kadru. Między innymi Willa Smitha - który rolę legendarnego pogromcy Georga Foremana odegrał w filmie "Ali" - również rozbawionego, jakby przynajmniej przyznano mu właśnie Oscara.
Powiedzcie, widzieliście kiedyś coś równie idiotycznego?
Goodbye to #TheGreatest: Will Smith, Mike Tyson and Lennox Lewis attend Muhammad Ali funeral https://t.co/KeSf7v57x7 pic.twitter.com/EP4lBMgzCz
— Sun Sport (@SunSport) 10 czerwca 2016