Mike Tyson mówi wprost: Jestem uzależniony
Mike Tyson to jedna z najbardziej wyrazistych legend światowego boksu. „Bestia” wywołał szok u widzów, którzy oglądali początki jego kariery – w bardzo młodym wieku wygrywał seryjnie, nokautując kolejnych rywali i zdobywając kolejne pasy mistrzowskie, a jego niektóre rekordy przetrwały do dzisiaj. Wciąż nie było bowiem młodszego mistrza świata wagi ciężkiej, niż Mike Tyson, który sięgnął po ten tytuł mając niewiele ponad 20 lat. Jednak czasy świetności już za nim i lata brutalnych walk z pewnością odbiły się na organizmie 58-latka. Mimo to Tyson nie zamierza odpoczywać i chce zmierzyć się z 27-letnim Jakem Paulem.
Czy do samej walki dojdzie, tego nie wiadomo. Pierwotnie miała ona odbyć się 20 lipca, ale w maju Tyson poczuł się źle i trafił do szpitala. Tam okazało się, że zaostrzyła się jego choroba wrzodowa i nie ma szans, by w lipcu mógł się bić. Walkę przeniesiono na 15 listopada, ale fani coraz bardziej wątpią, że „Bestia” będzie w stanie zmierzyć się z 30 lat młodszym rywalem. Tyson nie zamierza odpuszczać i w rozmowie z „Esquire” wyjaśnia, czemu tak dąży do tej walki. – Mam świadomość, że nie muszę tego robić. Moja żona ciągle mi to powtarza. Nie muszę tego robić, bo miliony, które dzięki temu zarobię, nie zmienią mojego życia. Wchodzę do ringu, bo jestem uzależniony od chwały! Uwielbiam, gdy ludzie myślą o mnie przez cały dzień – podkreślił 58-latek – Wolę mieć krótkie życie pełne chwały niż długie i pełne ciemności. Ta maksyma oddaje dokładnie to, kim jestem – dodał Tyson.
Listen on Spreaker.