Różański przygotowuje się do pierwszej obrony pasa czempiona federacji WBC w wadze bridger. W bokserskim środowisku często mówi się, że ojcowie biją mocniej, więc na rywala Lawrence'a Okoliego padł blady strach. - Biłem mocno już wcześniej, o czym przekonało się przecież kilku pięściarzy. Teraz trzeba wszystko tak poukładać, by spełniać się w pełni w roli ojca, ale też odpowiednio przygotować się na bój z Okoliem, który już przecież 24 maja - zaznaczył Różański, który wraz z małżonką mógł liczyć na znakomitą opiekę lekarską. - Dziękuje wszystkim ze szpitala specjalistycznego PRO-FAMILIA w Rzeszowie. O nic nie musieliśmy się martwić - dodał.
Łukasz Różański został tatą. Syn ma na imię Stanisław
Niewykluczone, że Różański - podobnie jak przed walką z Alenem Babiciem - wyjedzie na obóz w Bieszczady. - Chciałbym być z rodziną codziennie, ale przez te kilka tygodni będzie trzeba jakoś wszystko tak zgrać, by obie strony były zadowolone. W planach jest więc obóz, a do domu będę wpadać na weekendy. Do tego wprowadzi się do nas teściowa, na którą zawsze mogę liczyć - zdradził.